Rany szarpane ust i brody, operacja w szpitalu. Tak się skończyło spotkanie 11-latki z kundlem na ulicy. Schyliła się, by go pogłaskać, wtedy pies rzucił się na dziewczynkę i pogryzł ją w twarz.
11-latka spacerowała z koleżanką ul. Wajzera w Zabrzu. To ulica między blokami. Dużo psów. - Ja jestem odpowiedzialna, wyprowadzam psa na smyczy. Ale ludzie otwierają drzwi, "idź sobie" mówią do psa i biegają te psy bez smyczy - opowiada TVN 24 jedna z mieszkanek Wajzera.
Takiego wolno biegającego kundla napotkały dziewczynki. 11-latka najprawdopodobniej schyliła się nad nim, by go pogłaskać. - Wtedy piesek rzucił się jej do twarzy i dotkliwie pogryzł - mówi Agnieszka Żyłka, rzeczniczka policji w Zabrzu.
Dziewczynka została przewieziona do szpitala. - Miała rany szarpane twarzy, pogryzioną dolną lewą wargę i brody. Dramatycznie to wyglądało. Na szczęście pies nic jej nie odgryzł i rany nie były rozległe. Przeprowadziliśmy operacje z użyciem najlepszych materiałów, żeby efekt kosmetyczny był jak najlepszy - powiedział nam Ireneusz Ryszkiel, lekarz naczelny Szpitala Klinicznego nr 1 w Zabrzu.
Ryszkiel obawia się, że głębszą ranę nieprzyjemne spotkanie z psem mogło wyryć w psychice dziewczynki.
Pies nieszczepiony
Policjanci ustalili właściciela kundla. To 39-letnia mieszkanka Wajzera. Usłyszała zarzuty niedopolinowania psa i uszkodzenia ciała dziecka.
- Pies był nieszczepiony od 2014 roku - mówi Żyłka. Zwierzę jest na obserwacji weterynaryjnej, a jej wynik może skutkować konsultacją 11-latki z lekarzem chorób zakaźnych.
11-latka pogryziona przez psa w Zabrzu:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: policja, TVN24