Paralotnia zniknęła z piwnicy. Przez cztery lata nie udało się trafić na jej ślad. Dopiero teraz właściciel, były członek kadry narodowej, odnalazł ją na aukcji internetowej. Profesjonalny sprzęt był wyceniony na kilkaset złotych.
- Na policję zgłosił się 35-letni częstochowianin, który na aukcji internetowej zobaczył skradzioną mu kilka lat temu paralotnię. Mężczyzna rozpoznał ją po charakterystycznych elementach - mówi Joanna Lazar z częstochowskiej policji. Profesjonalny sprzęt można było nabyć za kilkaset złotych.
Policjanci ustalili sprzedawcę. 21-letni mieszkaniec Kłobucka został zatrzymany w domu. Usłyszał zarzut paserstwa, za co grozi do dwóch lat więzienia.
Mężczyzna nie był jednak świadomy, że paralotnia, którą nabył cztery lata temu od innej osoby, była kradziona. Kiedy stwierdził, że sprzęt nie nadaje się do nauki, postanowił go sprzedać. Oferta pojawiła się w internecie.
Kradzież paralotni
Do kradzieży doszło w maju 2011 roku w Częstochowie.
- Paralotnia była przechowywana w domu, jednak na czas remontu zniosłem ją do piwnicy. Stamtąd została skradziona - mówi pan Piotr.
Właściciel pogodził się ze stratą i postanowił sprawy nie zgłaszać na policję. - Uznałem, że jest to tak nietypowa rzecz, że zapewne zostanie rozebrana na części i sprzedana. Nie sądziłem, że ktoś będzie chciał ją w całości wystawić na sprzedaż - stwierdza.
"Byłem w szoku"
Po czterech latach sprawa przybrała niecodzienny obrót.
- Kolega przesłał mi link do strony internetowej, na której można było kupić paralotnię. Byłem w szoku, kiedy zobaczyłem, że to dokładnie mój sprzęt, który skradziono mi kilka lat wcześniej - dodaje.
Jak podkreśla właściciel odzyskanej paralotni, to nie jest sprzęt dla początkujących. - To paralotnia wyczynowa, dopasowana indywidualnie do zawodnika. Ma charakterystyczne elementy, tj. uprząż. Została wyprodukowana jeszcze w latach 90. i tylko w dwóch egzemplarzach - mówi.
To na tym sprzęcie pan Piotr rozpoczynał karierę i zdobywał medale w kadrze narodowej. Sukcesy jednak przerwał wypadek w 2000 roku. - Paralotnia została, bo miała przede wszystkim wartość sentymentalną. Choć to przestarzała maszyna, czasem korzystałem z niej rekreacyjnie - przyznaje pan Piotr i nie kryje radości z jej odnalezienia.
Do kradzieży doszło w Częstochowie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Paweł Rusinek