Byli małżeństwem przez 50 lat. Rozstali się, a w sądzie walczyli o podział majątku. Pewnego grudniowego wieczoru mężczyzna podjechał pod jej dom, poczekał aż wyjdzie na podwórze, podszedł i wyjął siekierę spod kurtki. Gdy zaczęła krzyczeć, uderzył ją w głowę kilkanaście razy. Został skazany na 12 lat pozbawienia wolności w warunkach terapeutycznych.
W środę zapadł wyrok w sprawie 79-letniego Bogdana P. oskarżonego o zabicie żony siekierą. Mężczyzna został skazany na 12 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.
- Sąd uznał oskarżonego Bogdana P. za winnego, wymierzył mu karę 12 lat pozbawienia wolności i orzekł terapeutyczny system wykonania tej kary. Wyrok nie jest prawomocny, strony mają możliwość wniesienia apelacji. Uzasadnienie wyroku było niejawne - poinformował sędzia Dominik Bogacz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Konflikt małżeński i atak siekierą
Jak ustalili śledczy, Krystyna P. i Bogdan P. byli małżeństwem przez 50 lat. W 2017 roku z uwagi na narastający od wielu lat konflikt małżonkowie rozstali się. Od 2020 roku przed sądem toczyło się postępowanie o podział wspólnego majątku, co dodatkowo pogłębiało konflikt między nimi.
9 grudnia 2021 roku o godzinie 19.20 ktoś podjechał samochodem w pobliże kamienicy w Częstochowie, w której mieszkała pani Krystyna i obserwował okolicę. Około pół godziny po przyjeździe podszedł do kobiety, która właśnie wyszła na podwórko i wyjął spod kurtki siekierę. Kiedy przestraszona kobieta zaczęła wołać o pomoc, zaatakował ją. Uderzył kobietę kilkanaście razy siekierą w głowę. Następnie położył siekierę pod kurtką na jej plecach, powoli poszedł do samochodu i odjechał.
Na podstawie zapisów monitoringu i zeznań świadka, ustalono, że sprawcą zabójstwa może być mąż kobiety. Tego samego dnia około godziny 22 policjanci zatrzymali Bogdana P. w jego domu w jednej z podczęstochowskich miejscowości. W trakcie przeszukania domu znaleźli liczne przedmioty zabrudzone czerwonymi plamami, takie same ślady ujawniono także w zaparkowanym w garażu samochodzie.
Miał ograniczoną zdolność rozumienia czynu, ale nie był silnie wzburzony
W śledztwie prokurator przedstawił Bogdanowi P. zarzut zabójstwa żony. Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do popełnienia zbrodni. Jak relacjonował Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, podejrzany wyjaśnił, że jego działanie było niezamierzone, gdyż "jedynie chciał nastraszyć żonę, bo zniszczyła mu życie".
Ponownie przesłuchany na końcowym etapie postępowania oświadczył, że nie pamięta przebiegu zdarzenia. Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Częstochowie zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie.
Biegli przeprowadzili obserwację sądowo-psychiatryczną w warunkach zakładu leczniczego. Lekarze psychiatrzy stwierdzili, że oskarżony w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu miał ograniczoną w znacznym stopniu zdolność rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Wykluczono jednak, że znajdował się w stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami. Bogdan P. nie był w przeszłości karany.
Źródło: tvn24.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24