Wgnieciony dach, rozbita szyba, porysowana maska silnika. Tak wygląda samochód, na który spadł laptop z balkonu na szóstym piętrze. - Sprzęt mógł spaść na człowieka, to centrum miasta - mówi policjant. 35-latek, który z nerwów wyrzucił komputer na razie ma tylko zarzut zniszczenia mienia.
Właściciel audi zastał swój samochód poważnie uszkodzony. Auto było prawidłowo zaparkowane przed wieżowcem w Dąbrowie Górniczej. Miało wgnieciony z przodu dach, zbitą przednią szybę i zarysowaną maskę silnika, a przed samochodem leżał rozwalony laptop.
Wezwani policjanci spojrzeli w górę na wieżowiec i zobaczyli otwarty balkon na szóstym piętrze. - 35-letni właściciel mieszkania przyznał, że zdenerwował się na swój sprzęt i cisnął nim z balkonu - mówi Mariusz Miszczyk, rzecznik dąbrowskiej policji. I dodał: bo system w laptopie się zawiesił, a właściciel nie był trzeźwy.
Mógł trafić w głowę
Było niedzielne przedpołudnie. Centrum Dąbrowy. Ludzie wracali z kościoła. - Komputer mógł trafić w głowę człowieka - zauważa Miszczyk.
Dlatego kwalifikacja czynu 35-latka może się zmienić. Na razie ma postawiony zarzut uszkodzenia mienia, za co grozi do 5 lat więzienia. Właściciel audi ocenił szkodę na około 5 tys. zł.
Miszczyk: - Niewykluczone, ze 35-latek odpowie za narażenie na niebezpieczeństwo czyjegoś zdrowia lub życia.
Laptop wyleciał z bloku w Dąbrowie Górniczej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja