- W poniedziałek o 14.30 prezydent Chorzowa Szymon Michałek podjął decyzję o zamknięciu estakady. To most, który biegnie przez rynek. Na górze jest droga, która przez Chorzów łączy Katowice z Bytomiem i innymi miastami aglomeracji śląskiej.
- Mostem jeżdżą samochody i autobusy, pod mostem zaś także tramwaje.
- Od poniedziałku estakady strzegą policjanci. Wjazd i wejście na i pod nią jest zabronione.
- Architekt Maciej Franta przekonuje, że estakadę należy zburzyć, żeby Chorzów odzyskał swój rynek.
- Tymczasem lokalni przedsiębiorcy, którzy mieli pod mostem swoje lokale, są załamani.
- Stal, z której zbudowana jest chorzowska estakada pochodzi z NRD. Wykorzystano ją także m.in. przy budowie mostu w Dreźnie, który uległ katastrofie w 2024 r.
- Nie wiem, co to będzie, bo cały Chorzów jest w tej chwili podzielony na pół - mówili w rozmowie z nami mieszkańcy. Niektórzy nie mogą dostać się z domu do pracy. - Jest trochę zamieszania, nie ma żadnej informacji.. Każdy musi sam wymyślać, którędy przejść, żeby było bezpiecznie.
Mieszkańcy mają nadzieję, że to chwilowe rozwiązanie. Niestety są w błędzie.
"Estakada ulegnie awarii lub katastrofie"
Estakada została zamknięta, bo grozi jej zawalenie. Urząd miasta dostał wnioski z "Ekspertyzy technicznej Estakady w ciągu ul. Katowickiej DK79 w Chorzowie, opracowanej przez Biuro Projektowe TOKBUD, na zlecenie Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Chorzowie". Dokument wpłynął 2 czerwca.
Eksperci mieli ocenić stan techniczny obiektu mostowego i jego przydatność do użytkowania w obecnym stanie. Wnioski są porażające. "Estakada nie wykazuje żadnej nośności i ulegnie awarii lub katastrofie. Estakadę należy niezwłocznie wyłączyć z użytkowania, w sposób stały uniemożliwiając do niej dostęp" - wyjaśnił chorzowski magistrat.
Wojewoda śląski Marek Wójcik wyjaśniał na wczorajszym briefingu, że estakada miała być remontowana. -Ale żadna ekspertyz ani przegląd okresowy nie wskazywały, że stan jest taki, że musi być wyłączona z użytku z dnia na dzień, że jest nagle zagrożenie dla życia i zdrowia. Decyzja była podjęta z godziny na godzinę beż wcześniejszego poinformowania służb - mówił wojewoda.
Ludzie tracą pracę
Wyłączenie estakady oznacza nie tylko paraliż komunikacyjny miasta i aglomeracji. Jak dowiedzieliśmy się w wydziale promocji chorzowskiego magistratu, pod mostem zadomowiło się osiem lokali użytkowych. Restauracje, księgarnia, magazyny, toalety miejskie, a nawet wydział komunikacji urzędu miasta.
- Przyszły osoby z urzędu i nakazały natychmiastową ewakuację. Kazałam wyprosić gości. Wszyscy się ewakuowali - mówi Miriam Gawlik-Penkała, menedżerka jednego z lokali pod mostem..
- Szok Nagle zamknięty lokal, gdzie 13 osób zatrudnionych - mówi Marcin Strzyżewski, właściciel restauracji pod mostem.
Właśnie przygotowywał się do sezonu, do wzmożonego ruchu i nie wie, co dalej. Boi się, że ludzie stracą pracę, bo przeniesienie biznesu to nie jest taka prosta sprawa. Choćby meble - są pod wymiar lokalu. - Ostatni raz taką sytuację mieliśmy podczas pandemii - przyznaje.
Kolejne decyzje w sprawie estakady podejmować będzie prezydent Chorzowa.
Urząd miasta uruchomił specjalną stronę internetową https://estakada.chorzow.eu/, na której publikowane są bieżące informacje na temat zmian w organizacji ruchu drogowego oraz transportu publicznego. Można też korzystać z infolinii pod numerem 32 416 59 87.
Estakada - głęboka rana Chorzowa
- Estakada i DK79 brutalnie przecinają Chorzów. To głęboka rana w układzie urbanistycznym miasta. Jeśli wyburzymy estakadę, możemy zrewitalizować cały odcinek DK79 od Chorzowa II do Stadionu Śląskiego. Moglibyśmy zrezygnować z miejskiej autostrady, znacząco ograniczyć hałas i zanieczyszczenie powietrza – zaproponował śląski architekt Maciej Franta.
Po wyburzeniu, zdaniem znanego, nagradzanego architekta, w miejscu estakady mógłby zostać wybudowany nowy rynek, nawiązujący do starego, pełnego zieleni, który był tam przed budową estakady w latach 70. XX w. Natomiast ruch na dzisiejszej DK79 mógłby zostać uspokojony i zredukowany do ruchu lokalnego poprzez zwężenie jezdni, nasadzenie zieleni i budowę dróg rowerowych. To rozwiązanie pozwoliłoby także harmonijnie połączyć miasto z Parkiem Śląskim, jednym z największych parków w Europie.
- To absurd, że miasto "płaci haracz" sąsiednim miastom od kilkudziesięciu lat tylko po to, aby część kierowców spoza Chorzowa miała 10 min szybciej do pracy w Katowicach. Stoimy przed najlepszą od wielu lat okazją do wyburzenia tego mostu i zaprogramowania rozproszenia ruchu z usunięciem całkowicie tej nitki połączenia i w końcu zrewitalizowania i połączenia naszego parkowego miasta w jedną spójną całość - tłumaczy Franta we wpisie na Facebooku.
Autorka/Autor: mag/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ADRIAN SLAZOK/REPORTER/East News