- Dziecko jest w stanie ciężkim, stabilnym, zaintubowane. Sztucznie wentylowane, w śpiączce farmakologicznej - mówi dr Ludwik Stołtny, kierownik oddziału anestezjologii i intensywnej terapii szpitala, do którego trafił chłopczyk. Matka podkreśla, że dziecko nie było bite. Ojciec został zatrzymany przez policję.
Chłopczyk przebywa w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
"Urazy powstałe w różnym czasie"
- Z badań wyszło, że ma ciężki uraz ośrodkowego układu nerwowego. Zmiany, które mogą świadczyć o jakimś tzw. urazie nieprzypadkowym. Jeżeli chodzi o prognozy to trudno powiedzieć, dlatego że urazy dotyczące ośrodkowego układu nerwowego są nieprzewidywalne - informuje Stołtny.
- To są urazy powstałe w różnym czasie. Może to świadczyć o urazie powtarzanym, działaniach powtarzanych. Trudno powiedzieć co tam się działo. Można stwierdzić, że to dziecko nie miało należytej opieki - mówi doktor z GCZD.
"Nigdy w życiu go nikomu nie oddam"
- Dziecko nie było bite, nie będzie bite i nie jest bite. Bo ja na to nie pozwolę. Ja znam tego człowieka, ja z nim żyłam. To jest ojciec dzieci. Sam mówił: "Jak takie dziecko można uderzyć?" - mówi roztrzęsiona matka chłopczyka.
Jak podkreśla mężczyzna nigdy w życiu własnego dziecka nie uderzył i nie uderzy. - Dla mnie najważniejsze jest teraz, żeby mój syn wyzdrowiał. I nigdy w życiu go nikomu nie oddam. To jest mój syn. I Marka - mówi.
Matka podkreśla, że chodziła z dzieckiem do lekarza mówiąc, że trzęsą mu się rączki, że jest blade. - Wszyscy mówili, że to normalne - dodaje.
Ojciec zatrzymany. Było pobicie?
Ojciec bliźniąt, które prawdopodobnie zostały pobite został zatrzymany przez policję. - Przebywa w tej chwili w komendzie w Zabrzu, w policyjnym areszcie - informuje Marek Wypych, z zabrzańskiej policji. Mężczyzna został zatrzymany w Zabrzu.
- Natomiast z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że tak się stało. To wynika ze wstępnych ustaleń, które policjanci prowadzą od kilkunastu godzin, w tym przede wszystkim od lekarzy ze szpitali - dodaje Wypych.
"Nie przyznaje się"
- Złożył na policji wyjaśnienia, został rozpytany przez policjantów. Nie przyznaje się do pobicia, nie przyznaje się do uszkodzenia ciała bliźniąt. Złożył wyjaśnienia tłumacząc skąd ewentualnie te obrażenia mogły powstać - mówi Wypych.
Do przesłuchania w prokuraturze dojdzie najprawdopodobniej jutro.
Szefowa Prokuratury Rejonowej z Zabrzu Joanna Kosińska powiedziała, że ojciec bliźniąt jest jedyną osobą zatrzymaną w tej sprawie. Prokuratura powołała biegłego, który ma określić charakter obrażeń niemowląt. Jest to potrzebne do ewentualnego sformułowania zarzutu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mi / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu