Wielofunkcyjny obiekt sportowy wybudowano przy jednej ze szkół w Lisowie, w październiku 2011 roku. Pomysł godny pochwały, gdyby nie fakt, że nad boiskiem przebiega linia wysokiego napięcia.
Zgodę na budowę boiska wydał wójt Lisowa, z którym reporter TVN24 od dwóch dni bezskutecznie próbuje się skontaktować. Na pytanie, jak gmina zamierza wyeliminować zagrożenie, wójt odpowiedział pisemnie: "Brak zagrożenia".
Bez zgody energetyków
Zagrożenie dostrzegają za to energetycy. - Znam dzieci, które bawiły się latawcem na stalowej lince i zostały porażone, gdy ta zetknęła się z przewodem. W czasie zabawy dzieci są pełne energii i fantazji i nikt nie zagwarantuje, że któreś nie zechce wspinać się na słup energetyczny - mówi Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy śląskiego oddziału firmy Tauron Dystrybucja.
I przyznaje, że w województwie śląskim to jedyny taki przypadek boiska wybudowanego pod linią energetyczną.
Choć nie ma przepisów zakazujących budowy boisk pod liniami wysokiego napięcia, sprawa trafiła do nadzoru budowlanego. - Na wójta nałożony został obowiązek dostarczenia ekspertyzy tego boiska, czy i w jakich warunkach może być użytkowane - mówi Jerzy Bączkowicz, powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego w Lublińcu. I dodaje: - Występuje potencjalne zagrożenie, że dojdzie do tragedii, kiedy przewód linii opadnie.
Jeśli to się potwierdzi, zostaną dwie możliwości: przenieść boisko albo linię. Ta druga to- według operatora - koszt rzędu kilkuset tysięcy złotych.
Boisko znajduje się w miejscowości Lisów (powiat lubliniecki):
Mapy dostarcza Targeo.pl
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas/r / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Paweł Skalski