- To szczególnie zuchwała kradzież, dokonana na szkodę niepełnosprawnego seniora - mówi policjant. Nieustalony dotąd sprawca wszedł do mieszkania 74-latka, podając się za pracownika wodociągów. Powiedział, że w piwnicy trwa naprawa kanalizacji i kazał mieszkańcowi obserwować kran. Wtedy z mieszkania zniknęło 1280 złotych i 100 euro. Jest portret pamięciowy "hydraulika".
Do zdarzenia doszło 27 sierpnia w Bielsku-Białej na osiedlu Złote Łany przy ulicy Łagodnej.
- Około godziny 14 do mieszkającego samotnie 74-latka przyszedł mężczyzna, podający się się za pracownika wodociągów. Twierdził, że w bloku w piwnicy wykonywane są naprawy instalacji wodnokanalizacyjnej. Poprosił, aby senior udał się do kuchni, odkręcił wodę i obserwował kran - relacjonuje Roman Szybiak, rzecznik policji w Bielsku-Białej.
W tym czasie rzekomy hydraulik, jak mówi Szybiak, "plądrował mieszkanie". Po jego wyjściu 74-latek stwierdził brak pieniędzy. Według ustaleń policji, zniknęło 1280 złotych i 100 euro.
Bo nie mógł się obronić
Policja nazywa kradzież "szczególnie zuchwałą", bo 74-latek nie mógł się obronić. Jest niepełnosprawny, porusza się na wózku inwalidzkim.
Tymczasem "hydraulik" przepadł, nie zarejestrował go monitoring, bo w bloku i okolicy nie ma kamer. Ale senior dobrze go zapamiętał i opisał policji. Na podstawie zeznań 74-latka policja sporządziła portret pamięciowy złodzieja.
Rysopis "hydraulika": wiek z wyglądu 25-30 lat, dobrze zbudowany, około 190 centymetrów wzrostu, włosy krótkie blond. Ubrany był w szarą wiatrówkę, pod kurtką miał założoną ciemną koszulkę polo, spodnie długie ciemne, szare buty sportowe.
- Prosimy wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje mogące przyczynić się do ustalenia sprawcy przestępstwa o kontakt - apeluje bielska policja.
Jak dodaje Szybiak, gdy media opublikowały wizerunek mężczyzny, który okradł 74-latka przy bankomacie w Bielsku-Białej, dzięki pomocy internautów sprawca tego samego dnia wpadł w ręce policji.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja