Sąd Najwyższy uchylił wyrok 15 lat więzienia, wymierzony Robertowi B. Mężczyzna po warunkowym przedterminowym wyjściu na wolność pobił na śmierć bezdomnego. Skargę kasacyjną wniósł prokurator generalny, który domaga się wyższej kary dla B.
Sprawą recydywisty zajmie się ponownie sąd w Katowicach. Robert B. został wcześniej skazany po dwuinstancyjnym procesie przez tamtejszy sąd apelacyjny na 15 lat pozbawienia wolności. Jednak wówczas sąd przyjął kwalifikację czynu z art. 148 par. 1 Kodeksu karnego, która nie uwzględnia okoliczności recydywy. Tymczasem nie było to pierwsze zabójstwo, popełnione przez B.
Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
Kasacja prokuratora generalnego
Sąd Najwyższy rozpatrzył tę sprawę i uwzględnił kasację prokuratora generalnego, a tym samym uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę katowickiemu sądowi apelacyjnemu do ponownego rozpoznania. - W pełni należy zgodzić się z kasacją prokuratora generalnego. Nie można pominąć, że czyn ten powinien być kwalifikowany z artykułu 148 paragraf trzeci Kodeksu karnego - powiedziała uzasadniając wyrok sędzia Barbara Skoczkowska.
Jak dodała, sąd apelacyjny nie przyjmując tego przepisu przyjął jako najniższą karę osiem lat pozbawienia wolności. Według SN, orzekając o wymiarze kary sąd apelacyjny nieprawidłowo ocenił okoliczności sprawy. - Ta ocena powinna być zweryfikowana przy przyjęciu najniższej kary 12 lat pozbawienia wolności. (...) W tym wypadku poczucie sprawiedliwość jest po stronie prokuratora - podała sędzia.
§ 2. Kto zabija człowieka: ze szczególnym okrucieństwem, w związku z wzięciem zakładnika, zgwałceniem albo rozbojem, w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, z użyciem materiałów wybuchowych, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności. § 3. Karze określonej w §2 podlega, kto jednym czynem zabija więcej niż jedną osobę lub był wcześniej prawomocnie skazany za zabójstwo oraz sprawca zabójstawa funkcjonariusza publicznego popełnionego podczas lub w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych związanych z ochroną bezpieczeństwa ludzi lub ochroną bezpieczeństwa ludzi lub ochroną bezpieczeństwa lub porządku publicznego.
W związku z uchyleniem przez SN wyroku sądu apelacyjnego Robert B. jest obecnie nieprawomocnie skazany. Mężczyzna nie opuści jednak murów więzienia. Sąd Najwyższy zdecydował o zastosowaniu wobec niego aresztu na trzy miesiące.
Czytaj też: W zaparkowanym aucie znaleźli ciało zawinięte w dywan. Niedługo potem policja dotarła do kolejnych zwłok
Brutalnie pobił bezdomnego. Mężczyzna zmarł w szpitalu
Do zabójstwa doszło w sierpniu 2019 roku. Robert B. zaatakował wtedy bezdomnego w Będzinie (woj. śląskie). Brutalnie go pobił, kopał i uderzał pięściami po głowie, klatce piersiowej i w newralgiczne części ciała. Mężczyzna zmarł w szpitalu po dziewięciu dniach. Napastnik został już wcześniej skazany za zabójstwo. W chwili, gdy napadł na bezdomnego odbywał warunkowe przedterminowe zwolnienie z więzienia.
Robert B. został zatrzymany i stanął przed sądem. W czerwcu 2020 roku Sąd Okręgowy w Katowicach uznał go winnym pobicia skutkującego realnie zagrażającą życiu chorobą i wymierzył mu karę dziewięciu lat pozbawienia wolności. Sąd Apelacyjny w Katowicach w styczniu 2021 roku uwzględnił apelację prokuratury i zmienił ten wyrok. Sąd ten przyjął inna kwalifikację czynu orzekając, że Robert B. dopuścił się zabójstwa z zamiarem ewentualnym w warunkach recydywy i skazał go na 15 lat więzienia.
Kasacja Sądu Najwyższego
Prokuratura jednak nie zgodziła się z tym wyrokiem, wniosła do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną, w której zażądała uchylenia orzeczenia i ponownego rozpoznania sprawy przez sąd II instancji. Według śledczych sąd apelacyjny przyjął niewłaściwą kwalifikację czynu. Chodzi o art. 148 Kodeksu karnego dotyczący zabójstwa. Jak wskazała w kasacji prokuratura, sąd błędnie nie uwzględnił par. 3 tego przepisu, zgodnie z którym surowszej karze na czas nie krótszy niż 12 lat więzienia podlega ten kto m.in. był wcześniej prawomocnie skazany za zabójstwo.
W kasacji argumentowano, że gdyby sąd właściwie przyjął opis czynu i kwalifikację to kara 15 lat więzienia byłaby rażąco łagodna. Według śledczych wszystkie okoliczności obciążające nie pozwalałyby na przyjęcie tak niskiej kary zbliżonej do dolnego progu jej wymiaru. Zdaniem śledczych, mężczyzna powinien zostać skazany na 25 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock