Trwa walka z czasem w kopalni Wujek w Rudzie Śląskiej. Ratownicy już czwartą dobę szukają dwóch górników zaginionych po silnym wstrząsie. Jedni budują podziemny korytarz, drudzy go poszerzają - czołgając się, rękami przebierają rumowisko skalne - To działanie w ekstremalnie trudnych warunkach, od rana ratownicy przesunęli się o 1 metr - mówi rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia. Pod ziemią kończy się montaż kombajnu, wyznaczono też miejsce do odwiertu.
Ogromny kombajn ma pomóc w wydrążeniu chodnika i dotarciu do górników.
- Do końca dzisiejszej doby kombajn powinien zostać zmontowany. Po zakończeniu montażu, rozpoczną się próby. Trzeba go sprawdzić. Nie możemy sobie pozwolić na to, by kombajn, który wejdzie w węgiel, nagle gdzieś się zatrzymał i trzeba było coś poprawiać - tłumaczy rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, Wojciech Jaros.
Jednocześnie na powierzchni prowadzone są przygotowania do wykonania pionowego odwiertu. To mały otwór, przez który można będzie spuścić kamerę dla ocenienia sytuacji, podawać uwięzionym pod ziemią wodę, żywność czy lekarstwa . Wyznaczono już miejsce - odwiert powstanie w lesie w Katowicach.
Potężny wstrząs
Do wstrząsu doszło w sobotę, krótko po północy w tzw. ruchu Śląsk - rudzkiej części kopalni Wujek - na skutek odprężenia górotworu na głębokości 1050 m. Z zagrożonego rejonu wycofano górników. Podczas sprawdzania liczby pracowników okazało się, że dwóch z dwudziestu znajdujących się w zagrożonym rejonie, nie zgłosiło się.
Wstrząs spowodował ogromne zniszczenia w wyrobisku, m.in. jego znaczne zaciśnięcie i wypiętrzenie spągu, czyli podłoża. Ratownicy zmierzający po górników muszą usuwać rumowisko skalne i zniszczone części maszyn. Dlatego musi zostać wydrążony nowy chodnik, który pozwoli szybciej dotrzeć do zaginionych.
Po to ten kombajn. - Kombajn waży około 30 ton. To wszystko trzeba poskładać pod ziemią, w ciasnym chodniku - informuje Wojciech Jaros.
Kopią tunel, natrafili na potężny głaz
Są dwa wyrobiska. Pierwsze, z którego wycofali się ratownicy, służy do pomiaru zawartości tlenu.
- W wyrobisku, z którego się wycofano, a którym wychodzi powietrze wylotowe, odświeżona została w całości zapora przeciwwybuchowa. Są zamontowane czujniki gazów. Skład powietrza wskazuje, że jeśli nie jest to efekt zawirowania, powstania dodatkowego wcześniejszego przelotu powietrza między wyrobiskami, w rejonie ściany powinna być atmosfera umożliwiająca oddychanie – wskazał rzecznik.
Jak dodał, ratownicy w wyrobisku trafili w nocy na potężny głaz, który musieli ominąć. Korytarz, jaki wykonują pod stropem, to wąski tunel o wymiarach metr na metr.
"Ekstremalnie trudne warunki"
- Z tyłu, za ratownikami budującymi korytarz, idzie drugi zastęp, który go poszerza. Oni to wszystko muszą wygarnąć rękami. Dalej już są przenośniki, ale zabrać trzeba to rękami. Trudno mówić o minimum wygody pracy. To działanie w ekstremalnie trudnej sytuacji, w ekstremalnie trudnych warunkach - podkreśla Wojciech Jaros.
Wieczorem wiertnica?
Niezależnie od akcji prowadzonej pod ziemią, na powierzchni precyzyjnie zlokalizowano miejsce odwiertu - to las na terenie Katowic.
Prace przygotowawcze już się rozpoczęły. 26-metrowa rura jest już w ziemi. Jej średnica wynosi 45 centymetrów, ale otwór ten będzie się zwężał. - To będzie około 15 centymetrów, bo to w zupełności wystarczy do tego, by włożyć tam kamerę, a potem, jeśli uda się nawiązać kontakt z górnikami, przesyłać im lekarstwa, jedzenie albo wodę - relacjonuje reporter TVN24, Robert Jałocha.
Teren, na którym będzie pracowała wiertnica, został ogrodzony. Jej montaż najprawdopodobniej uda się rozpocząć wieczorem. - W ciągu dnia powinny być gotowe elementy, które będą podtrzymywały wiertnicę. Ona jest wysoka i ciężka. Nie można jej normalnie postawić na gruncie – to trzeba umocnić - mówi rzecznik KHW.
Wiercenie otworu zacznie się prawdopodobnie jutro. Pracując, wiertnica będzie się ona przesuwać maksymalnie do 150 metrów na dobę. Drążenie otworu potrwa więc około tygodnia.
Wstrząs i akcja ratownicza wyłączyły jedną ścianę z wydobycia. Ruch Śląsk wydobywa obecnie węgiel na dwóch ścianach – na poziomie 865 m i 1050 m.
Do wstrząsu doszło w sobotę, krótko po północy, w kopalni Wujek-Ruch Śląsk w Rudzie Śląskiej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS/i / Źródło: TVN 24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24