Dwaj mężczyźni pokłócili się o kobietę. Zaczęło się od przepychanek, w bójce uczestniczyli także ich koledzy. W sumie pięciu mężczyzn. Jeden wyciągnął nóż. Dwóch awanturników z ranami kłutymi trafiło do szpitala. Ich stan jest ciężki. Nożownik trafił do policyjnego aresztu.
Kolejna bójka w Katowicach z użyciem noża. Tym razem dramatyczne sceny rozegrały się w środę godz. około 22 na ul. Francuskiej niedaleko lotniska Muchowiec i - z drugiej strony - komendy wojewódzkiej policji.
- Spotkało się pięciu mężczyzn, wszyscy roczniki 90-93. Dwóch z nich miało sobie coś do wyjaśnienia, adorowali tę samą kobietę - opowiada Jacek Pytel, rzecznik policji w Katowicach.
Wyjaśnienia przeszły w kłótnie. Potem w przepychanki. Wszyscy mężczyźni zaczęli się bić.
Jeden z "zakochanych", 26-latek wyciągnął nóż. Zadał ciosy dwóm przeciwnikom. Poszkodowani zostali na ulicy, pozostali uczestnicy bójki uciekli.
Ranni mężczyźni trafili do szpitala Ich stan, jak informuje Pytel, jest ciężki.
- Poszukiwania trwały całą noc. Zatrzymaliśmy już wszystkich, w tym 26-latka, który użył noża - mówi Pytel.
26-latek ma być dzisiaj doprowadzony do prokuratury i usłyszeć zarzuty.
To sukces stróżów prawa. Do dzisiaj poszukiwany jest mężczyzna, który 21 sierpnia w bójce pod katowickim dworcem zadał śmiertelne ciosy młodemu piłkarzowi.
Droga na lotnisko lub - w przeciwną stronę - na komendę wojewódzką policji - tu doszło do bójki:
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja