Pracownik hurtowni owocowej w Katowicach w pudle z bananami zauważył paczki. Zawiadomił policję. Okazało się, że to 4 kg kokainy. Owoce przyjechały z Kolumbii i mogły przejść przez wiele punków rozładunkowych. - Ustalenie odbiorcy narkotyków będzie trudne i będzie wymagało współpracy międzynarodowej - mówi rzeczniczka CBŚP.
- Zawiadomił nas właściciel hurtowni owocowej w Katowicach, której pracownik podczas rozładunku zauważył dziwną przesyłką - mówi Agnieszka Hamelusz, rzeczniczka CBŚP.
W pudle z bananami były 4, szczelnie zapakowane pakiety.
Ekspertyza potwierdziła, że to kokaina. 4 kg o wartości czarnorynkowej 800 tys. zł.
Policjanci ustalili, że transport nadany był w Kolumbii i przez Niemcy dotarł do Polski. Skierowali wniosek do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach o wszczęcie śledztwa dotyczącego przemytu znacznej ilości narkotyków. Teraz trwa ustalanie, kto miał być odbiorcą narkotyków.
- Będzie to trudne i będzie wymagało współpracy międzynarodowej - mówi Hamelusz.
Ciężarówka z kokainą mogła przejść przez wiele punktów rozładunkowych. Nie wiadomo, gdzie miała być przechwycona kokaina. - Być może takich pudeł było więcej i te ktoś przegapił - mówi Hamelusz.
Właściciel hurtowni w Katowicach jest poza kręgiem podejrzeń.
Sprawa jest rozwojowa.
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: CBS