38-letni mężczyzna zginął w wypadku, do którego doszło na autostradzie A4 w Mysłowicach (woj. śląskie). Auto dachowało i wpadło do rowu. Jak informuje policja nie ma już utrudnień w ruchu.
Do zdarzenia doszło w niedzielę ok. godz. 7.00.
Dachem w betonową osłonę
- Kierowca samochodu marki seat ibiza jadąc od strony Krakowa w kierunku Katowic z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z pasa ruchu. Przejechał przez pas awaryjny, uderzył w bariery energochłonne na skutek czego samochód został podrzucony w powietrze. Ostatecznie dachem uderzył w betonową osłonę drenażu poza autostradą - mówi Krzysztof Lewicki, z policji autostradowej w Gliwicach. 38-letni kierowca pojazdu zmarł na miejscu.
Mężczyzna podróżował sam. - Dokonaliśmy sprawdzenia przyległego terenu by wykluczyć możliwość uczestnictwa innych osób w tym zdarzeniu - dodaje Lewicki.
Wyciągali pojazd
Przez kilka godzin zblokowany był 200-metrowy odcinek prawego pasa w kierunku Katowic, kiedy służby wyciągały samochód z rowu. Ruch w tym miejscu odbywa się już prawidłowo.
Na miejscu pracował również prokurator.
Do wypadku doszło na A4 w Mysłowicach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas/b / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Ryszard Siarkowski