150 biegaczy zgromadziło się o godz. 4 rano na starcie ultramaratonu w Szczyrku. Pobiegli na dystansach 60 i 90 kilometrów. Dołączą do grupy, która przez Beskidy biegnie już od doby i ma zamiar pokonać 260 kilometrów w trudnych, górskich warunkach.
W ultramaratonie bierze udział blisko 170 biegaczy z Polski i świata. Wśród nich grupa śmiałków, którzy właśnie mierzą się z morderczą, nieoznakowaną trasą liczącą 260 kilometrów w ekstremalnym, górskim terenie Beskidów. Pokonać ją mają w 64 godziny.
Maraton po ciąży
Dla uczestników imprezy, bieganie to coś więcej niż zwykłe ćwiczenie. Dla wielu to sposób na życie, pasja, czasem prawdziwe uzależnienie.
- Kiedy przebiegłam półmaraton, stwierdziłam, że nigdy nie dam rady z maratonem. Gdy w końcu pokonałam pełny dystans, i to w 9 miesięcy po ciąży, pomyślałam, że to już dla mnie za dużo - mówi jedna z uczestniczek biegu. - Ale potem pokonałam 50 kilometrów i po 3 godzinach snu już nie mogłam się doczekać dzisiejszego biegu! - opowiada.
"Każdy dystans jest do zrobienia"
W tego typu wyczynach najważniejszy jest odpowiedni trening. Biegacze zapewniają, że gdy się go pilnuje, nawet największy dystans jest do pokonania. Do każdego biegu trzeba także podejść zupełnie inaczej.
- Dla kolegów, którzy pokonują 260 kilometrów, bieg na 90 byłby biegiem szybkim, a nie wytrzymałościowym - tłumaczy jeden z uczestników.
Nietrudno wyobrazić sobie jednak, jak ekstremalnym wyzwaniem musi być bieg na 260 kilometrów. Świadczyć o tym może fakt, że z 11 zawodników, którzy w nim wystartowali, do sobotniego poranka dotrwałojedynie czterech.
Bieg przez Beskidy startuje w Szczyrku:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: pł/r/kwoj / Źródło: TVN24 Katowice