Tylko w TVN24 GO

Torebka miała ocalić babcię Delę

19 kwietnia mija rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. To, co my możemy podarować osobom, które były częścią tamtego świata, to przede wszystkim naszą pamięć. Agata Tuszyńska, autorka książki "Czarna torebka" w rozmowie z Adrianną Otrębą opowiedziała o historii swojej rodziny. Gdy miała osiemnaście lat, dowiedziała się, że jej mama jest Żydówką i jako mała dziewczynka ze swoją mamą Delą Goldstein wraz z rodziną Łęczycką, Goldsteinów i Przedborskich była w warszawskim getcie przez blisko piętnaście miesięcy. Od chwili poznania tej historii tamten świat zaczął w Tuszyńskiej żyć. – Zaczęłam pisać. Powrót do tamtej rzeczywistości stał się treścią wszystkich moich książek, których bohaterką jest pamięć tamtych ludzi i o tamtych ludziach. Kiedy mama ten sekret otworzyła, to było zupełnie coś nieprawdopodobnego, że mogę przynależeć do tego świata – wyznała. Dla Tuszyńskiej torebka należąca do jej babci Deli Goldstein stała się symbolem pamięci, przeszłości, tożsamości i ratunku od zagłady. Zawierała między innymi obrazek Jezusa, metrykę chrztu, kalendarzyk terminowy na rok 1941 z notatkami zapisanymi różnymi kolorami, ale też i przepisy na polskie dania, listy, znaczki z Hitlerem, czy kartkę z tekstem polskiej piosenki. – To była torebka, która miała ją ocalić, w środku znajdowała się metryka kupiona zapewne u księdza, dostarczona przez dobrych ludzi, którzy chcieli ochronić moją babkę – powiedziała. Pisarka wyjaśniła, że jej zawartość nie wskazywała prawdziwej tożsamości właścicielki, lecz Zofii Zmiałowskiej, ponieważ gdyby ktoś to sprawdził, to czekałaby ją śmierć. – Gdyby nie te kawałki wspomnień, które usiłowałam wydostać z mojej mamy, która niechętnie o tym mówiła, mimo że to była jej ukochana mama, mogłam w mojej książce opowiedzieć o babce – mówiła. Choć Tuszyńska nie poznała babci, to historia z nią związana to też opowieść o dramacie tamtych czasów.

14.04.2023
Długość: 27 min