Tylko w TVN24 GO
"Nikt mi za to nie płaci, ja to robię z potrzeby serca". Nastolatek opiekuje się ewangelickim cmentarzem
Osiemnastoletni licealista, Piotr Marczenia od ponad pięciu lat opiekuje się ewangelickim cmentarzem w Podłej Górze koło Świebodzina. Cmentarz, jak wiele innych niemieckich nekropolii, był po wojnie systematycznie dewastowany, a potem porósł gąszczem roślin. Piotr sam, jedynie przy pomocy rodziców i nielicznych kolegów, wykonał gigantyczną pracę polegającą na oczyszczeniu terenu i renowacji zdewastowanych nagrobków. Licealista wydaje na to swoje pieniądze. - Nikt mi za to nie płaci, ja to robię z potrzeby serca – mówi Marczenia. Osiemnastolatek spędza godziny przeczesując archiwa, przywraca pochowanym tożsamość, odzyskuje stare zdjęcia, rekonstruuje biografie "bo tak trzeba". Dodaje, że "na tym cmentarzu leżą po prostu ludzie i dlatego należy się im szacunek". – I tak każdego roku słyszę, że nie warto się tym opiekować, bo tam leżą Niemcy i naziści – tłumaczy. O tym jak sobie z tym radzi i dlaczego ta praca jest dla niego ważna opowiada w rozmowie z reporterem TVN24 Aleksandrem Przybylskim.