286 funkcjonariuszy Straży Pożarnej wyruszyło z Polski, aby wspomóc Greków w walce z tragicznymi pożarami. Ich misja to ponad 2000 kilometrów drogi, 40-stopniowy upał i walka z żywiołem, który objął ponad 120 tysięcy hektarów. Jak sami przyznają, z dnia na dzień musieli zostawić swoje rodziny i ruszyć na koniec Europy. Jednocześnie każdy z nich podkreśla, że sensem ich zawodu jest właśnie chęć ratowania. - Jeśli dodatkowo ta pomoc przekracza granice, to kolejka do jej niesienia jest długa - mówi biorący udział w misji brygadier Tomasz Grelak. Materiał Mikołaja Makowskiego.
