Minister obrony USA Pete Hegseth, który uczestniczył w Brukseli w posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej na szczeblu ministrów obrony państw Sojuszu, oświadczył, że prezydent Trump rozmawiał telefonicznie zarówno z Władimirem Putinem, jak i Wołodymyrem Zełenskim. Dodał, że jakiekolwiek negocjacje pokojowe będą prowadzone z nimi oboma. Stwierdził jednakże, że mówienie o tym, że Ukraina nie wróci do granic sprzed 2014 r., nie jest ustępstwem wobec Putina, ale realistycznym podejściem. To, według niego, "uznanie twardych realiów władzy w terenie". - Po wielu inwestycjach i poświęceniach najpierw ze strony Ukraińców, a następnie ze strony sojuszników czas uświadomić sobie, że wynegocjowany pokój będzie wiązał się z pewnego rodzaju ograniczeniami - powiedział szef Pentagonu. Amerykański polityk odrzucił także zarzuty o to, że tego typu wypowiedzi odbierają Ukrainie i jej sojusznikom przewagę negocjacyjną. - Trwają twarde negocjacje prowadzone przez prezydenta Trumpa. Prezydent Zełenski i prezydent Putin rozumieją realia panujące na miejscu. Prezydent Trump, jako negocjator, również rozumie tę dynamikę. Odrzucam założenie, że prezydent Trump nie ma do czynienia z pełnym zestawem kart. Przeciwnie, to on trzyma wszystkie karty w ręku - ocenił Hegseth. Jak dodał, Putin rozumie tylko język siły, dlatego Trump jest doskonałym pośrednikiem w tym rozmowach.
