Fakty po Faktach

Łukasz Schreiber, Aleksandra Gajewska, Igor Tuleya

W czwartek odbyła się rozmowa w sprawie relokacji migrantów, na którą premier Mateusz Morawiecki zaprosił wszystkie kluby i koła parlamentarne. Udział wzięło Polskie Stronnictwo Ludowe, Konfederacja oraz Prawo i Sprawiedliwość. Łukasz Schreiber (szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, Prawo i Sprawiedliwość) w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 mówił, że "niektórzy uważają, że temat jest mało interesujący i że zaproszenie można zignorować". Rozmówca Grzegorza Kajdanowicza wskazał, że podczas spotkania jedną ze spraw było wzmocnienie granicy Unii Europejskiej. - Chcemy pokazać i przekonywać, że jest realne zagrożenie w rozporządzeniu, które Unia Europejska proponuje i dlatego warto się temu przeciwstawiać i warto wesprzeć polski rząd. (...) Polska pokazała, że wschodnią granicę UE, wbrew temu, co mówił Donald Tusk, można zabezpieczyć - dodał. Aleksandra Gajewska (Platforma Obywatelska) określiła spotkanie mianem "spektaklu politycznego". - Próbujecie wmówić polskiemu społeczeństwu, że jest coś takiego jak "przymusowa relokacja". To jest celowanie wprowadzanie Polek i Polaków w błąd, bo to jest polityka - powiedziała posłanka, zwracając się do Prawa i Sprawiedliwości.

 

Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił w czwartek wyrok w sprawie dwóch skarg, które złożył Igor Tuleya (sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, członek stowarzyszenia "Iustitia"). W decyzji przekazano, że doszło do naruszenia trzech artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Sędzia ma otrzymać od Polski 36 tysięcy euro. W dalszej części "Faktów po Faktach" Tuleya mówił, że "ten wyrok ma charakter symboliczny". - Nie jest to mega sukces, jest to po prostu nasza kolejna zwycięska bitwa w kampanii w walce o praworządność. Jednak wojna trwa i się jeszcze nie skończyła - wyjaśnił.