Czarno na białym

"W tym piekle jesteśmy w gościach". Paweł Reszka o walkach w Donbasie

CYKL "WOJNA REPORTERÓW" TYLKO W TVN24 GO | Okradamy ich z przeżyć. Rozmawiając z nimi, podglądamy to, co oni mają na co dzień. Ja staram się wykonywać swoją pracę, a dla nich to jest po prostu życie i to jest przerażające – mówi o wojnie w Ukrainie Paweł Reszka, dziennikarz tygodnika "Polityka". W rozmowie z Juliuszem Kaszyńskim przywołuje historie ludzi, których spotkał podczas podróży przez ogarnięty wojną kraj. - Mogę zrozumieć, że ktoś kogoś zabije z jakiejś zemsty. Mogę zrozumieć rabunek, bo ludzie są chciwi, ale jak jedzie mały biały samochodzik, zjeżdża z drogi temu transporterowi opancerzonemu, a ten się zatrzymuje, facet mierzy z 30 mm działka i rozwala całą rodzinę, to ja nie wiem, jak to nazwać. Nie rozumiem tego - mówi. Paweł Reszka przez kilka lat był korespondentem w Moskwie. Pytany, czy nadal lubi Rosję, odpowiada: - Jak słyszę Rosja, pojawiają mi się przed oczami czarne worki z Buczy. (…) Ciągle mam nadzieję, że coś pęknie, że się obudzę i nagle się okaże, że moja Rosja wymarzona, która przychodziła do mnie do mieszkania na Kutuzowce, gdzieś jeszcze jest. Teraz mi się wydaje, że tylko mi się wydawało, że ona jest.