Czarno na białym
Pacjenci drugiej kategorii. "Zwiększona śmiertelność to jest dzień powszedni"
To, co obserwujemy, to zwiększona śmiertelność pacjentów na raka płuc, skrócenie czasu przeżycia i zaawansowane stany nowotworów. To jest dzień powszedni - mówi profesor Robert Mróz, kierownik Kliniki Chorób Płuc i Gruźlicy Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. W rozmowie z reporterką "Czarno na białym" Pauliną Tomanek przyznaje, że to efekt przekształcenia większości szpitali i oddziałów pulmonologicznych w covidowe. - Zapewniając łóżka dla chorych na COVID-19, zabieramy łóżka inny pacjentom, a oni też mają prawo żyć - zaznacza. Decyzje władz spowodowały bardzo utrudniony kontakt ze specjalistami. - Przez telefon raka się nie wykryje - mówi profesor. I dodaje: - W przypadku leczenia raka płuca każdy tydzień jest na wagę złota. Zauważa, że zabieg operacyjny daje szansę na pełne wyleczenie nowotworu płuca, ale trzeba go wykonać odpowiedni szybko. Obecnie można to zrobić u ledwie kilku pacjentów, którzy trafiają do białostockiego szpitala. U reszty choroba jest zbyt zaawansowana. - To nie jest tak, że onkologia była zieloną wyspą, jak usłyszałem w telewizji. Jeśli chodzi o raka płuc, do tej zielonej wyspy nam bardzo daleko - ocenia prof. Robert Mróz. Cała rozmowa tylko u nas.
W TVN24 GO dostępne są również reportaż Pauliny Tomanek o onkologii w pandemii oraz rozmowa z wiceministrem zdrowia o stratach, które "będziemy musieli nadrobić".