Osoby po przeszczepach i transplantolodzy ruszyli w rajd rowerowy. "Warto promować transplantacje"

Transplant Tour
Osoby po przeszczepach i transplantolodzy ruszyli w rajd rowerowy. "Warto promować transplantacje"
Źródło: Kinga Bimkiewicz-Szabłowska/Fakty po Południu TVN24
Pacjenci po przeszczepach ruszyli na rowerach w sztafecie od morza do gór, żeby przypominać Polakom o oświadczeniach woli i pokazać, jak aktywnym można być nawet po poważnym kryzysie zdrowia. Towarzyszą im lekarze transplantolodzy, a na starcie Transplant Tour była też nasza kamera.

Od morza po góry z jednym przesłaniem: transplantologia to dar życia, który zmienia wszystko. Właśnie taka idea przyświeca organizatorom i uczestnikom Transplant Tour.

- Jest bardzo ważne, żeby podnosić świadomość społeczeństwa, żeby mówić o tym, że taki rodzaj medycyny się wykonuje, że wykonuje się przeszczepienia, że tych przeszczepień wykonuje się corocznie kilka tysięcy, że jest bardzo dużo ludzi, którzy potrzebują takiej metody leczenia - mówi dr hab. n. med. Piotr Domagała, chirurg transplantolog, Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku.

W ubiegłym roku w Polsce po raz pierwszy przekroczono granicę 2 tysięcy transplantacji rocznie. Rośnie również liczba dawców. Lekarze zaznaczają, że to wszystko dzięki akcjom uświadamiającym społeczeństwo - takim jak ten rajd rowerowy.

- Warto promować transplantacje, warto promować drugie życie - twierdzi Agata Świątek, mistrzyni Polski CK20 w amatorskim kolarstwie szosowym. A także absolwentka Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku. Wraz z innymi osobami bierze udział w akcji, aby propagować idee transplantacji. - W Polsce nie prezentujemy się najlepiej na tle Europy, jeśli chodzi o przeszczepienia narządów, natomiast warto o tym rozmawiać z bliskimi, dlatego jedziemy przez całą Polskę to pokazać - mówi.

Rajd od morza do gór

Rajd rozpoczyna się w Gdańsku, a kończy w Bukowinie Tatrzańskiej. Jej ostatni odcinek - z dużym przewyższeniem - ma symbolizować wytrwałość i determinację, która towarzyszy osobom po przeszczepach każdego dnia.

- Nasza trasa będzie liczyła ponad 800 kilometrów. Sztafeta polega na tym, że jedziemy jako takie grupetto, taka mała grupa, i wymieniamy się, jeśli chodzi o prowadzenie busa. Na trasie dołączają się do nas lekarze i pacjenci. To jest fantastyczna sytuacja, kiedy pacjent i prowadzący go lekarze jadą w jednej sztafecie po drugie życie - opisuje Grzegorz Perzyński, prezes Fundacji Transplantacja Liverstrong. - To nie będzie wyścig kolarski, sportowy, to będzie wyścig po dar drugiego życia - dodaje.

Grzegorz Perzyński, któremu prawie 23 lata temu przeszczepiono wątrobę, jest jaskrawym przykładem tego, że transplantacja daje drugie życie, które może być nawet bardziej aktywne niż to przed przeszczepem. Obecnie uprawia triatlon. Nie każdy będzie wybitnym sportowcem, ale lekarze podkreślają, jak ważny jest ruch. Na co dzień i dla każdego.

- Chcemy, żeby osoba po przeszczepieniu tę aktywność fizyczną, oczywiście, dostosowaną do swoich możliwości, ale jakąś, uprawiała. To jest niezmiernie ważne, żeby ta osoba nie zaległa w łóżku, nie zaległa w fotelu, nie siedziała, tylko była czynna - mówi dr hab. n. med. Piotr Domagała.

Osoby po przeszczepach mogą prowadzić aktywne życie

Uczestnicy rajdu chcą pokazać, że osoby po transplantacji mogą prowadzić zwykłe, aktywne życie i realizować swoje pasje.

- Po trzech miesiącach robiłem dziennie 100 kilometrów na rowerze. W styczniu miałem przeszczep, a w sierpniu zrobiłem trasę Świnoujście-Hel na rowerze - twierdzi Rafał Siemiński, który 9 lat temu miał przeszczepioną wątrobę.

Na trasie rajdu będą promowane także karty oświadczenia woli. To osobista deklaracja, która w sposób dostateczny podpowiada naszym bliskim i lekarzom, jaka była nasza wola dotycząca pobrania narządów do transplantacji po śmierci.

- Będziemy też propagować nowe narzędzie, fantastyczna rzecz, to się nazywa aplikacja e-przeszczep. Można sobie wejść na stronę e-przeszczep.pl i elektronicznie zadeklarować, że wyrażamy zgodę - przybliża Grzegorz Perzyński.

- Organy nie są produkowane, nie da się tego zrobić, to jest coś, co musi ktoś inny oddać, i dzięki temu inni mogą żyć. Dlatego to jest ważne, aby ludzie zadecydowali o tym za swojego życia - podkreśla Łukasz Waltz, który miał przeszczep wątroby niecałe trzy lata temu.

W Polsce transplantacje uratowały już życie ponad 40 tysiącom osób, a liczba ta każdego roku rośnie.

Czytaj także: