Thomas Rose wystąpił we wtorek przed senacką komisją spraw zagranicznych. Senat musi zatwierdzić jego nominację na ambasadora USA w Warszawie. W swoich wypowiedziach konserwatywny publicysta mówił o Polsce w samych superlatywach, przedstawiając ją jako wzorowego sojusznika Ameryki. Amerykanin podkreślił, że "Polska nie była sprawcą Holokaustu, lecz jego ofiarą".
Jak stwierdził Rose, Polska "nie jest tylko sojusznikiem, lecz rodziną".
W rozmowie z korespondentaem "Faktów" TVN w USA Marcinem Wroną Rose zadeklarował, że będzie współpracował z obiema stronami sceny politycznej w Polsce. - Moim celem jest promowanie, jeżeli będę miał szczęście i zostanę zatwierdzony, amerykańskich interesów oraz ich chronienie - powiedział.
- Oczywiście, mamy świetne relacje z obecnym rządem, świetne relacje z poprzednim rządem Morawieckiego - stwierdził polityk. -Z premierem Tuskiem równocześnie świetnie się dogadujemy, tak samo z ministrem spraw zagranicznych Sikorskim - dodał.
- Jeżeli zostanę zatwierdzony, to będę miał najłatwiejszą pracę ze wszystkich w amerykańskim korpusie dyplomatycznym - ocenił Thomas Rose.
Thomas Rose o "amerykańskim spojrzeniu"
Na początku roku Thomas Rose wyraził oburzenie za pośrednictwem serwisu X, że Polska mogłaby aresztować premiera Izraela Benjamina Netanjahu, gdyby odwiedził on Oświęcim w rocznicę wyzwolenia tego byłego niemieckiego obozu zagłady. Benjamin Netanjahu był wówczas objęty nakazem aresztowania przez Międzynarodowy Trybunał Karny.
Teraz Rose zadeklarował, że sprawie Netanjahu jego słowa przedstawiały "spojrzenie amerykańskie".
- Problem polegał na tym, że jeżeli to by się wydarzyło, to w sposób bardzo poważny naruszyłoby to reputację Polski. (...) Ktoś wspomniał, że jeżeli premier Izraela Benjamin Netanjahu uczestniczyć będzie w uroczystościach 80. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz, to polskie władze w Auschwitz go zatrzymają. Wypowiadając się jako zwykły obywatel, muszę przyznać, że w sytuacjach, gdzie premier Izraela byłby aresztowany przez polskie władze w Auschwitz, ta decyzja byłaby straszna i naprawdę poważnie negatywnie naruszyłaby relacje polsko-amerykańskie - powiedział Rose.
- Ten sam komentarz, ten sam tweet, przedstawiłbym niezależnie od tego, kto byłby premierem, ale to się nie wydarzyło. To jest najważniejsze, to się nie wydarzyło - dodał.
Netanjahu ostatecznie nie przybył do Polski na uroczystości związane z 80. rocznicą wyzwolenia Auschwitz. W kwietniu Izba Apelacyjna Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze uchyliła decyzję niższej instancji z listopada 2024 roku dotyczącą nakazu aresztowania premiera Izraela i byłego już ministra obrony Jo'awa Gallanta.
Thomas Rose widzi w Polsce wzorowego sojusznika USA
- Moim największym wyzwaniem jest wzmocnienie naszych relacji z waszym wspaniałym krajem oraz narodem - mówił dalej w rozmowie Rose. - Polska może być traktowana w Stanach Zjednoczonych tak naprawdę jak nasz 52. stan. Ups! Po Kanadzie, oczywiście - zażartował.
- Mamy naprawdę wspaniałe relacje z Polską i ogromny szacunek do waszej kultury, waszego narodu, historii, suwerenności, waszego agresywnego podejścia do obrony waszych interesów - powiedział Amerykanin. - Polska jest wspaniałym sojusznikiem - kontynuował.
Zapytany o to, czy amerykańscy żołnierze pozostaną w Polsce w takiej liczbie, w jakiej są obecnie, Rose odpowiedział, że decyzja na ten temat zapadnie "w konsultacji z naszymi sojusznikami polskimi, NATO, naszym Departamentem Obrony".
- W naszym interesie będzie leżało to, żeby nasze zasoby były prawidłowo dyslokowane w tych miejscach, gdzie są najbardziej potrzebne i równocześnie najbardziej skuteczne - wyjaśnił. - Żadne decyzje nie zostaną podjęte bez aktywnego udziału ze strony naszego polskiego partnera - zapewnił.
Żaden z senatorów nie zgłaszał sprzeciwu wobec Rose'a
Thomas Rose na wysłuchaniu na Kapitolu mówił dużo na temat bezpieczeństwa energetycznego i inwestycjach amerykańskich w Polsce w tym sektorze. - Prezydent Trump podejmuje ogromne wysiłki po to, żeby zapewnić, że nasze bogate złoża energetyczne będą dalej rozwijane. Po to, żeby zapewnić stałe, niezawodne źródło bezpiecznej, czystej energii dla Polski, a także partnerów europejskich - wyjaśnił.
- Wydajecie miliardy dolarów na obiekty portowe po to, żeby móc przyjmować amerykański skroplony gaz. Polska wykonała spektakularną pracę, radząc sobie z kwestią źródeł energii - podkreślił Rose. Dodał, że jeśli zostanie zatwierdzony na ambasadora, to nie będzie mógł się doczekać przylotu do Polski.
W zdecydowanej większości przypadków zatwierdzenie nominacji przez Senat jest formalnością, a sprzeciwu wobec kandydatury Rose'a nie zgłaszał otwarcie żaden z senatorów. Już w środę Rose i występujący wraz z nim nominaci mogą uzyskać poparcie komisji spraw zagranicznych. W późniejszym terminie odbędzie się głosowanie całego Senatu.
Thomas Rose jest prawicowym publicystą, byłym doradcą wiceprezydenta Mike'a Pence'a oraz redaktorem naczelnym dziennika "Jerusalem Post". Przez lata był też gospodarzem prawicowego show wraz z byłym republikańskim kandydatem na prezydenta Garym Bauerem.
Autorka/Autor: fil//akw
Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24