Kilka miesięcy temu weszli do jaskini oczekując najgorszego. Kiedy na głowy spadły im kamienie, byli pewni, że to już...koniec świata. Na szczęście dla całej reszty ludzkości, byli w błędzie - to tylko jaskinia zwaliła im się na głowy.
Członkowie sekty Prawdziwy Rosyjski Kościół Prawosławny idąc za głosem swego proroka, od jakiegoś czasu przebywającego w zakładzie psychiatrycznym, weszli do własnoręcznie wykopanej jaskini na początku listopada ubiegłego roku. Architekt schronienia nie wziął jednak pod uwagę przeszkód geologicznych - wody otaczające jaskinię regularnie ją podmywały, co doprowadziło do jej częściowego zawalenia.
Po tym wypadku, schronienie opuściło siedem kobiet. Teraz władze regionu Penza w Rosji starają się nakłonić resztę do opuszczenia kryjówki.
Czekając na apokalipsę
Apokalipsa według członków sekty, ma nadejść w maju. Zdradził im to Ojciec Piotr, właściwie Piotr Kuzniecow. Kilka lat temu obwołał się głową kościoła i przekonał jego członków, że po dniu ostatecznym, będą wspólnie sądzić żywych i umarłych.
Nie wszyscy jednak uwierzyli w jego rewelacje. Władze rosyjskie oskarżyły go o prowadzenie nielegalnej działalności religijnej i akty przemocy, a potem zamknęły w zakładzie dla psychicznie chorych.
Źródło: APTN
Źródło zdjęcia głównego: aptn