Szczęścia nie da się zmierzyć jedną miarą, ale na pewno można mówić zawsze o wielkim, kiedy zdrowie lub życie zostaje człowiekowi podarowane. Jedni znajdują się w sytuacji, w której wcale być nie chcieli - inni wystawiają los na próbę. Ostatni hit internetu pokazujący wielką antylopę taranującą rowerzystę przywodzi też na myśl mnóstwo innych przykładów tego, jak skończyło się dobrze, choć wcale nie musiało.
Bawolec kama - przypadkowy bohater hitu internetu waży 250 kg i rozwija prędkość 80 km/h. Dlatego, zdaniem Agnieszki Urbańczyk z Wrocławskiego ZOO, młody chłopak miał masę szczęścia: - Gdyby uderzyła bezpośrednio w ten rower to mogłoby się to dla niego bardzo źle skończyć.
O włos od...
Jednak to nie natura staje z reguły na drodze człowiekowi. Częściej on sam potrafi wyrządzić sobie krzywdę i wystawia siebie na ciężkie próby. Pilot rajdowy Łukasz Szczepański analizuje po latach wypadek, do jakiego doszło na trasie rajdu. On i jego kierowca uderzyli w drzewo i przez tylną szybę do samochodu wpadła, centymetry od mężczyzn, wielka gałąź. - Analizowaliśmy, co by się stało, jakby wpadła inaczej i wbiła się w któryś z foteli. Dobrze się stało, że wpadła w najlepsze możliwe miejsce - tłumaczy.
- Jestem farciarzem, tak mnie nazwali - dzieli się z kolei wspomnieniami z Afganistanu st. szer. Bogusław Nowakowski. Tam kula snajpera trafiła do w głowę. Przebiła się przez chełm i... "wypadła mu po twarzy". Jak do tego doszło, żołnierz nie wie do dzisiaj, ale o szczęściu przypomina mu niewielki ślad po uderzeniu pocisku, jaki został na skroni.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN