Pracownicy lotniska JFK w Nowym Jorku podczas kontroli bezpieczeństwa znaleźli żywego kota ukrytego w bagażu podręcznym. Amerykańska Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA) mówi o "historycznym znalezisku". Transport zwierząt w bagażu podręcznym jest zakazany.
Do incydentu doszło w Międzynarodowym Porcie Lotniczym im. Johna F. Kennedy'ego w Nowym Jorku we wtorek 22 listopada. Poinformowała o nim Lisa Farbstein, rzeczniczka amerykańskiej Administracji Bezpieczeństwa Transportu. "Funkcjonariusz TSA był zszokowany, gdy znalazł rudego kota w bagażu rejestrowanym, po tym jak został poddany prześwietleniu za pomocą promieni rentgenowskich" - napisała na Twitterze. Do wpisu dołączyła zdjęcie: widać na nim sierść zwierzęcia zamkniętego w torbie.
Właściciel bagażu miał powiedzieć, że kot należy do innego mieszkańca jego domu. Brak informacji, czy podróżny wiedział o obecności zwierzęcia w jego walizce. Jak zapewniła Farbstein, "kot wyszedł z torby i bezpiecznie wrócił do domu". Tego samego dnia amerykańska TSA opublikowała na Twitterze post ze zdjęciem rentgenowskim z kontroli bagażu, na którym widać zwierzę oraz pracownika otwierającego torbę. "W ramach tego historycznego znaleziska wypuszczamy kota z bagażu" - czytamy we wpisie.
Jak przewozić kota samolotem
Transport zwierząt w bagażu rejestrowanym jest zakazany. Polskie Linie Lotnicze LOT przypominają na swojej stronie internetowej, że pupila można zabrać na pokład samolotu, jednak podczas podróży zwierzę musi przebywać w specjalnym pojemniku, "transporterze lub miękkiej torbie do przewozu zwierząt", dostosowanym do rozmiarów i wagi czworonoga. Waga zwierzęcia przewożonego w kabinie pasażerskiej wraz z pojemnikiem nie może przekroczyć ośmiu kilogramów.
Źródło: TSA, PLL LOT
Źródło zdjęcia głównego: Twitter / TSA