Prezydenci USA i Argentyny, Barack Obama i Cristina Fernandez, a także nowy przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un, to m.in. nad plakatami z ich podobiznami odprawili w stolicy Peru - Limie, specjalne rytuały tamtejsi szamani. Podczas modłów, które mają zapewnić światu pomyślną przyszłość, szamani podkreślali: 21 grudnia 2012 końca świata, jak to ponoć wynika z kalendarza starożytnych Majów, nie będzie.
Ubrani w kolorowe stroje, przyozdobieni kwiatami, uzbrojeni w grzechotki i kadzidełka oraz "wzmocnieni" liśćmi koki szamani prosili swoich bogów o pomyślność i zdrowie dla całego świata na przyszły rok. Część modłów odprawiali nad plakatami przywódców świata.
- To szczególny dzień. Odprawiamy modlitwy nad wizerunkami światowych przywódców. Mamy Cristinę Fernandez, która jest w złej kondycji zdrowotnej, ale wróżymy poprawę. Mamy hiszpańskiego prezydenta i nowego przywódcę Korei Północnej. Zamierzamy wpłynąć na tego ostatniego by zmienił swoje zdanie w sprawie zjednoczenia się z Koreą Południową - mówił jeden z szamanów Juan Osco.
Zapewnił też, że wynikający z kalendarza starożytnych Majów koniec świata 21 grudnia 2012 roku "nie odbędzie się". - To się nie wydarzy. Tym, którzy to rozgłaszają, żeby siać panikę, mówimy nie. Świat się nie skończy. Skończą się za to złe rzeczy: nienawiść, chęć zemsty, a zacznie się nowy duchowy świat pełny pokoju i miłości.
Źródło: TVN24, Reuters