Śmierć muchy na wizji

Zagrożenie nadeszło z powietrza, nagle i nie zważając na znaki ostrzegawcze - zaatakowało. Bezczelna mucha była jednak bez szans w starciu z Barackiem Obamą.

- Wynoś się - ostrzegał prezydent natrętną muchę, która ośmieliła się zakłócić jego wywiad dla CNBC, ale mucha nie posłuchała. Gdy pewna siebie usiadła na ręce Obamy, ten zaatakował, szybkim ruchem pozbawiając owada życia.

- Na czym stanęliśmy? - zapytał tylko prezydent, niewzruszony śmiercią muchy. Ale już chwilę później nie mógł ukryć ekscytacji. - To było całkiem imponujące, czyż nie? - zapytał ekipę telewizyjną, a ta skwapliwie się zgodziła.

Niepomny powagi chwili Obama wskazał następnie na dywan, na którym czernił się muszy trupek. - Chcesz to sfilmować? - zapytał operatora kamery, a operator sfilmował.

Źródło: APTN

Czytaj także: