12 tysięcy ton mięsa, setki kucharzy i tysiące czekających na pieczyste widzów - urugwajczycy pobili rekord Guinnesa w grillowaniu. Ciekawe czy długo będą dzierżyć palmę pierwszeństwa, biorąc pod uwagę, że o grillowaniu pisano już jako o "sporcie narodowym" Polaków. A długi, majowy weekend za pasem.
Ze zmieszczeniem ogromnej ilości mięsa nie było problemu, bo skonstruowany w formie gwiazdy grill miał łącznie 1,5 kilometra długości. W sam raz by zmieściło się przy nim 1,250 mistrzów przyrządzania pieczystego, którzy uwijali się jak w ukropie, by odebrać palmę pierwszeństwa w grillowaniu Meksykanom. Ich grill potrafił wyprodukować zaledwie 8 ton mięsa.
Co do jakości rekordowego przysmażania agencje informacyjne milczą. Być może nie była tak wysoka jak polskich fachowców, którzy w 2006 r. zdobyli tytuł Mistrzów Świata w Grillowaniu.
Z pewnością jednak, żadna karkóweczka się nie zmarnowała. Wokół grilla-giganta czatowało bowiem 20 tys. ludzi spragnionych darmowego posiłku.
Była też garstka oburzonych wegetarian, dla której zabawa mięsożernych wydała się... niesmaczna.
Źródło: APTN