Estończycy nie przestają świętować wejścia w Nowy Rok z nową walutą - euro. Dwóch z nich po ponad 18 godzinach od północy przerwało relację Jana Niedziałka (TVN CNBC) z Tallinna. Panowie pochwalili się nawet polskim telewidzom znajomością "Mazurka Dąbrowskiego".
- Privet, privet - panowie w wyraźnie sylwestrowym nastroju, choć w Tallinnie było już po godz. 19, po rosyjsku przywitali się z Janem Niedziałkiem oraz widzami, ponieważ relacja była "na żywo". Szybko zorientowali się, że mają do czynienia z polską telewizją, bo jeden z nich wyrecytował słowa hymnu polskiego "Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy", zanim w zdecydowany sposób został usunięty przez obsługę techniczną.
"Estonia - kraj bardzo ciekawy"
Reporter TVN CNBC nie dał się zbić z tropu i szampańskie popisy dwóch panów w średnim już wieku skwitował stwierdzeniem: - Niby ludzie z północy, chłodni, ale emocje czasami to im się udzielają.
Panowie też nie odpuszczali i na pożegnanie zademonstrowali w kadrze nowy estoński banknot o nominale 20 euro.
Euro od północy
Estończycy dokładnie o północy (23 polskiego czasu) pożegnali się z koroną. Tym samym zostali 17 krajem, który dołączył do strefy euro i przyjął wspólną walutę.
Estonia to jeden z najmniejszych krajów UE (zaledwie 1,4 mln mieszkańców), była republika sowiecka, a do eurolandu wchodzi w czasie, gdy strefa euro przeżywa największy kryzys od momentu jej powstania.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24