Dość nietypową przepychanką skończyła się interwencja wydawcy pewnego pisarza, wobec antynuklearnego demonstranta. Do incydentu doszło we wtorek w Brighton.
Stuart Holmes i jego pies z plakatami głoszącymi: "nie broni nuklearnej" poszli demonstrować na nadmorskim deptaku, bo w mieście trwał akurat zjazd Partii Pracy.
Tam jednak nie spotkał liderów ugrupowania, a byłego doradcę partii - Damiana McBride'a, który udzielał dziennikarzom wywiadu na temat swojej książki (publikacja opowiada o waśniach między byłym premierem Wielkiej Brytanii Tonym Blairem i jego następcą Gordonem Brownem).
Z psem przed kamery
Holmes postanowił wykorzystać obecność mediów i w towarzystwie czworonoga stanął przed kamerami. Na takie zachowanie nie mógł pozwolić wydawca pisarza. Iain Dale siłą próbował odciągnąć Holmesa od kamer. Do przepychanki włączył się pies demonstranta, który zamiast bronić właściciela, szczekał na niego i gryzł. McBride szybko skończył wywiad, a jego wydawca i Holmes zostali zatrzymani i przesłuchani przez policję.
Nie wiadomo, jak bardzo ucierpiał demonstrant. Dale z kolei publicznie przeprosił za swoją "absurdalną brawurę".
Autor: ktom//kdj / Źródło: Reuters