Niecodzienną uwagę zamieścili urzędnicy z Florydy w zaleceniach dotyczących ubioru osób zatrudnionych w tamtejszych instytucjach publicznych. Otóż, powinni oni używać dezodorantu i nosić w pracy bieliznę.
Takie uwagi w oficjalnym dress-code zamieścili pracownicy rady miejskiej miejscowości Brooksville.
Kto będzie sprawdzał, czy pracownicy spełniają polecenia - nie wiemy. Wiemy natomiast, że lista uwag jest dosyć długa.
Ma być, ale niewidoczna
Oprócz tych na temat zachowania ścisłej higieny i używania dezodorantu, zawarte są przestrogi przed "widocznym brakiem bielizny" lub też "wyraźnie widoczną bielizną". Czyli pracownicy ratusza w Brooksville mają nosić majtki i biustonosze, ale tak, żeby ich nie było widać.
Oprócz tego, na ubraniach pracowników nie powinno być treści wulgarnych, promujących używanie narkotyków, czy "seksualnie prowokujących". Pracownicy nie powinni też mieć widocznych kolczyków... poza uszami.
Uchwała rady miasta spotkała się z krytyką burmistrza Brooksville Joe Bernardiniego. Jego zdaniem, ogranicza ona pracownikom wolność wyboru.
Źródło: clickorlando.com
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu