W piątek o 18.00 otwarto paczkę, która czekała na to 100 lat. Cała Norwegia zachodziła w głowę, co też może kryć się w tajemniczym pakunku.
Norweskie muzeum Gudbrandsdal od lat przechowywało szczelnie zamkniętą paczkę o nieznanej zawartości. Pracownicy muzeum szanowali wolę niejakiego Johana Nygarda, który przygotował ją 26 sierpnia 1912 r.
Pakunek postanowił przekazać do administracji norweskiej gminy Sel w mieście Otta. Paczka został dostarczona, ale pod jednym warunkiem: nie można jej otworzyć do 2012 r. Prośba została spełniona. Nikt od tego czasu paczki nie otworzył, dlatego wielką niewiadomą była jej zawartość. Dziś tajemnica została rozwiana, na dwa dni przed okrągłą rocznicą.
Historyczne otwarcie
Podczas uroczystej ceremonii otwarcia, emitowanej na żywo w internecie, dwójka ekspertów w białych rękawiczkach dokonała historycznego przecięcia sznurków. Ku zdziwieniu widzów, w środku była druga zapieczętowana paczka - co spotkało się z życzliwym śmiechem ze strony mistrzów ceremonii.
Po kolejnym odwinięciu pakunku w końcu oczom ukazała się wyczekiwana zawartość. Były to liczne dokumenty z początków XX wieku. Niestety na to, by dowiedzieć się, co rzeczywiście zawierają - trzeba będzie poczekać. Zostaną dokładnie przeczytane i przebadane. Dopiero wtedy będzie można ocenić skalę ich znaczenia.
Tajemnicza przesyłka
Pakunek ważył 3,1 kg, miał 40 cm długości, 28 cm szerokości i 9 cm grubości. Paczka, która przetrwała I i II wojnę światową, kilkakrotnie zmieniała miejsce swojego spoczynku. Tylko przypadek zadecydował o tym, że nie została utracona. Parę razy zdarzyło się ją zgubić, na szczęście w końcu zawsze ktoś paczkę odnajdował.
Autor: zś//mat / Źródło: vg.no, tvn24