Senne dotąd miasteczko w zachodniej Japonii przeżywa swoje wielkie chwile. W miejscowości Obama wybuchł prawdziwy "Obama-boom", a popularność kandydata na prezydenta USA rośnie z dnia na dzień.
Choć żaden z mieszkańców miasteczka nie ma prawa głosować w prawdziwych wyborach w USA, na potrzeby wyborczych wieców miasto jest obwieszone plakatami, a grupa zwolenników Baracka Obamy przygotowała plakietki i koszulki.
T-shirty nie są na razie na sprzedaż. Muszą poczekać na oficjalną zgodę Baracka Obamy na wykorzystywanie jego logo i karykatury.
Lokalny sklepik z pałeczkami do ryżu rozpoczął też produkcję "pałeczek Obamy". Do ich wyrobu używa się tradycyjnej metody. Sklep z owocami morza wypuścił "Rybne Burgery Obamy", a sklep ze słodyczami oferuje specjalne ciasteczka z logo amerykańskiego senatora.
Rok temu, burmistrz miasteczka Obama wysłał kandydatowi na prezydenta list wraz z prezentem w postaci pałeczek do ryżu. Jak podał ratusz, senator odpisał, mówiąc, że on i japońska miejscowość "dzielą więcej niż tylko wspólne imię; dzielą wspólną planetę i wspólne obowiązki".
Źródło: Reuters, TVN24