Obsługa lotniska w podszczecińskim Goleniowie wśród rzeczy zabieranym pasażerom przed wejściem na pokład samolotu regularnie znajduje ciekawe przedmioty. Ostatnio ktoś chciał odlecieć z nożem, a ktoś inny z różowymi kajdankami. Pewnemu mężczyźnie nie udało się zabrać do Anglii dmuchanej, gumowej lalki.
Blondwłosy gadżet znaleziono w reklamówce koło śmietnika w hali odlotów. Lalkę nadmuchano i nazwano. Aby Pamela nie wyglądała zbyt wyzywająco, ubrano ją w koszulę.
Pracownicy lotniska zapewniają, że rozpoczęli już poszukiwania jej roztargnionego właściciela. Na stronie internetowej portu lotniczego informują, że jest "pilnie poszukiwany".
Miłośnicy ciast
Do bagażów podręcznych, w obawie przed kontrolą, nie zmieściły się ostatnio również m.in. noże, a nawet wałki do ciast.
- Miesięcznie znajdujemy od dziesięciu do piętnastu wałków - informuje rzecznik lotniska w Goleniowie Krzysztof Domagalski.
Autor: twis//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24