Najgrubszy mężczyzna świata, Manuel Uribe wciąż nie może chodzić, ale z nieukrywaną radością ogłosił, że będzie jeździł przystosowanym do jego potrzeb pojazdem. Uribe trafił do księgi rekordów Guinessa, gdy w 2007 roku osiągnął wagę 570 kg. Za pomocą diety zdołał zrzucić ponad jedną trzecią wagi i w 2008 roku ważył 360 kg.
Nadal jednak nie może chodzić; przykuty jest do łóżka od 2001 roku. Specjalnie przystosowany dla niego Chevrolet Astrovan z 1989 roku pozwoli żonie Uribe, Claudii Solis wozić męża w łóżku zainstalowanym z tyłu półciężarówki. W garażu specjalny podnośnik pomoże przemieszczać się Manuelowi z jego stałego łóżka do samochodu.
Tylko z okazji wesela opuścił dom
41-letni Uribe odchudzał się pod ścisłą kontrolą lekarzy. Stosował zarówno bardzo ścisłą, opracowaną przez specjalistów dietę, jak i ćwiczenia fizyczne. Z powodu tuszy gimnastykował się na łóżku. Meksykanin od urodzenia miał problemy z nadwagą - jako nastolatek ważył 120 kilogramów. Do 22. roku życia, kiedy zaczął chorobliwie tyć, pracował w USA. Później wrócił do kraju
Uribe poślubił Claudię Solis w październiku. Wesele było jedną z nielicznych okazji, które zmusiły go w ostatnich latach do opuszczenia domu.
Źródło: PAP, APTN