Awaria komputera, spowodowana najprawdopodobniej przez promieniowanie radioaktywne, doprowadziła do wstrzymania marsjańskiej misji łazika Curiosity - poinformowali w poniedziałek przedstawiciele amerykańskiej agencji kosmicznej NASA.
Inżynierowie mają jednak nadzieję, że łazik, który na Czerwonej Planecie prowadzi analizy próbek skał, jeszcze w tym tygodniu wróci do pracy badawczej, choćby w ograniczonym zakresie. - Nie spodziewam się, aby to miało skutki długofalowe - zauważył cytowany przez Reutersa kierownik projektu, Richard Cook.
Marsjańska misja Curiosity
Automatyczny łazik - wielkości samochodu - od sierpnia ubiegłego roku prowadzi badania w marsjańskim kraterze Gale. Do początku lutego obserwował otoczenie za pomocą kamer, stacji meteorologicznej oraz promieni lasera. Niecały miesiąc temu dokonał odwiertów w skale i pobrał próbki do analizy. W minioną środę, w trakcie badań, główny komputer stacji geologicznej zasygnalizował usterkę. Przed wstrzymaniem operacji wyniki analiz przesłano na Ziemię. W weekend Curiosity przełączono na systemy awaryjne. W poniedziałek rozpoczęto ponowne uruchamianie uszkodzonego komputera, a technicy zdalnie prowadzą jego kontrolę. Według nich problem dotyczy pamięci flash, która mogła zostać napromieniowana. - Jeśli miałbym wskazać najbardziej prawdopodobną przyczynę, to by było to - powiedział Cook.
Odwiert Curiosity na Marsie Gdy łazik skończy badanie próbek, następnym jego zadaniem ma być podróż w kierunku góry, gdzie naukowcy spodziewają się odkryć ślady cząstek organicznych. Wyprawa z przystankami - jak się szacuje - zajmie około dziewięciu miesięcy. Całą misję przewidziano na dwa lata.
Autor: mn//bgr/k / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: NASA