Populacja lemingów w Norwegii zmniejsza się z powodu zmian klimatu - poinformowali w środę naukowcy z Uniwersytetu w Oslo. Kończą się cykle nagłych wzrostów i spadków ich liczebności, które zainspirowały mity dotyczące rzekomych masowych samobójstw wśród tych małych ssaków.
- Populacja lemingów spada i szczyty (demograficzne - red.) zanikają - powiedział Nils Stenseth z Uniwersytetu w Oslo, jeden z autorów badań, opublikowanych w prestiżowym magazynie "Nature".
Wynika z nich, że od 1970 roku co 3-5 lat miał miejsce skokowy wzrost ich liczebności. Jednak ostatni szczyt odnotowano w 1994 roku - co jest niepokojącym sygnałem.
Czy nie będzie już więcej szczytów, które zainspirowały programistów Psygnosis do wyprodukowania jednej z najbardziej kultowych w historii gier komputerowych? Będzie o nie znacznie trudniej - twierdzą naukowcy.
Zagadka lemingów
Nagłe wzrosty populacji lemingów były możliwe z dwóch powodów. Po pierwsze, samice lemingów mogą wydawać potomstwo 3 razy do roku, a w każdym z nich mieć aż do 12 młodych. Gdy więc znajdowały schronienie przed drapieżnikami, wczesną wiosną ich liczba znacznie rosła.
Jednak w ostatnich latach, gdy temperatura podniosła się, przemieniając sypki śnieg w wilgotniejszy i twardszy, trudniej było tym małym futrzakom znaleźć schronienie i pożywienie.
- Relatywnie mały skutek dla jednego gatunku ma duży wpływ na cały system - przestrzegł Nile Stenseth i wskazał, że w okresach zwiększonej liczebności lemingów korzystały też arktyczne lisy i sowy śnieżne. - Teraz, kiedy nie ma już szczytów, będą polowały na pardwy i głuszce - dodał.
A sytuacja, tak dla lemingów jak i dla innych zwierząt zamieszkujących południowo-wschodnią Norwegię nie poprawi się. Zdaniem powołanego przez ONZ i nagrodzonego Pokojową Nagrodą Nobla Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu temperatura wciąż będzie rosnąć. Będą one więc musiały przystosować się, albo wyginą.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: ku-prism.org