Kasia Tusk dotrzymała słowa danego organizacji WWF oraz internautom i wykonała stylizację "na pandę", którą pochwaliła się na swoim blogu. Córka premiera upodobniła się do pandy w związku z wyzwaniem, podjętym w ramach akcji "Godzina dla Ziemi".
Kasia Tusk zapewniła, że przebierze się za pandę jeśli tylko do akcji "Godzina dla Ziemi" za pośrednictwem strony internetowej WWF przyłączy się minimum 50 tys. osób. W związku z tym, iż w akcji udział wzięło już ponad 60 tys. osób, Kasia musiała wywiązać się z obietnicy.
Jak przyznała na swoim blogu córka premiera, mimo iż nie jest to strój wyjściowy, to i tak "świetnie się wpisuje w tegoroczny trend black&white". Zapewniła także swoich fanów, że zanim wykonała opublikowane na blogu zdjęcia, bardzo szczegółowo "przeanalizowała styl zycia tych wspaniałych zwierząt", by łatwiej jej było się do nich upodobnić.
Gatunek na wymarciu
Katarzyna Tusk oprócz spełnienia obietnicy postanowiła przy okazji doedukować swoich czytelników ws. życia i obecnej sytuacji pand wielkich. "To zwierzę preferuje lasy, w których może odnaleźć swoje ulubione pędy bambusa i stara się omijać wysokie góry i niskie temperatury. Pandę Wielką na wolności można spotkać tylko w rejonie pasm górskich Chińskiej Republiki Ludowej" - czytamy na jej stronie.
Ponadto blogerka zwróciła uwagę na fakt, iż te zwierzęta są na granicy wymarcia. "Na świecie żyje obecnie tylko ok. 1,6 tys. pand" - podkreśliła.
Zgodni z naturą
Mniejsze wymagania postawiło internautom za to Miasto Stołeczne Warszawa, które zadeklarowało, że jeśli "zaledwie" 10 tys. osób włączy się do akcji, postawi w stolicy stojaki na 100 rowerów. Rękawicę w "Godzinie dla Ziemi" podjęli także celebryci, w tym np. Agnieszka Szulim i Michał Piróg, którzy podnieśli internautom poprzeczkę trochę wyżej, niż Kasia Tusk. Jak zapewniali, jeśli do akcji włączy się 100 tys. osób, wówczas razem przepłyną Wisłę na tratwie, zbudowanej z butelek PET. Tego pewnie nie zobaczymy. Podobnie, jak dziennikarki Kingi Rusin zdobywającej szczyt warszawskiego Pałacu Kultury w szpilkach (również powyżej 100 tys. uczestników). Także politycy "zwaśnionych partii" - Joanna Senyszyn (SLD), Dorota Niedziela (PO) i Jan Tomaszewski (PiS) mieli przejechać po ulicach Warszawy na jednym rowerze, jeśli w akcji udział weźmie 100 tys. osób.
Ciemno od Pekinu po Nowy Jork
Kilkaset budynków w Polsce i tysiące na świecie pogrążyło się w sobotę na godzinę w ciemnościach. Gasząc światła i iluminacje budynków 150 państw przyłączyło się do akcji ratowania klimatu "Godzina dla Ziemi", organizowanej przez ekologów z WWF.
Światło gaszone jest w każdej strefie czasowej o godz. 20.30. W Polsce do kampanii przyłączyło się 62 miast, a na świecie kilka tysięcy.
Przechodnie na ulicach kilkudziesięciu polskich miast mogli odnieść wrażenie, że niektóre budynki po prostu zniknęły. W Warszawie w "egipskich ciemnościach" pogrążył się m.in. Stadion Narodowy oraz Pałac Kultury i Nauki, na którego wyższych kondygnacjach, ze względów bezpieczeństwa, świeciło się tylko kilka niewielkich czerwonych lamp. Niemal niewidoczny przez godzinę były także m.in.: katowicki Spodek, krakowskie Sukiennice, wrocławski ratusz czy Bazylika Mariacka w Gdańsku.
Również na świecie "zgasło" wiele charakterystycznych budowli, takich jak Empire State Building w Nowym Jorku, Sydney Opera House, Big Ben w Londynie, Petronas Twin Towers w Kuala Lumpur, Brama Brandenburska Berlinie czy Wieża Eiffla w Paryżu.
Autor: dp//kdj / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: makelifeeasier.pl