Dziecko nie jadło, nie spało, grało 7781 godzin. Pozew rodziców przeciwko twórcom popularnej gry

shutterstock_1274094718
"Jeżeli mówimy o uzależnieniu, o braku zasad, to to również nas dotyczy". Jak odciągnąć dzieci od ekranów?
Źródło: TVN24

Sąd Najwyższy Quebecu zezwolił na pozew zbiorowy rodziców przeciwko Epic Games, producentowi popularnej gry wideo "Fortnite". Powodowie twierdzą, że uzależnienie od gry sprawiło, że ich dzieci zaczęły "zachowywać się w niepokojący sposób".

Z pozwu wynika, że lekarz kliniki w Quebecu zdiagnozował uzależnienie u jednego z dzieci wymienionych w dokumencie. Inne miało spędzić na grze 7781 godzin w ciągu mniej niż dwóch lat, "czasami grając do trzeciej nad ranem". Rodzice zaznaczyli w pozwie, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała uzależnienie od gier za chorobę już w 2018 roku. Poruszyli również kwestię wysokich kosztów, jakie ich dzieci miały ponieść, kupując walutę dostępną w grze i inne dodatkowe atrakcje. Jedno z dzieci wydało ponad 6 tys. dolarów.

Prawnik o zagrożeniach, jakie stwarza gra

Sędzia Sądu Najwyższego Quebecu Sylvain Lussier zezwolił w środę 7 grudnia na pozew zbiorowy, orzekając, że nie jest on "niepoważny" ani "bezpodstawny". Epic Games może odwołać się decyzji sądu w ciągu 30 dni. Jeśli firma nie podejmie takich działań, dojdzie do rozprawy. 

Jedno z dzieci miało wydać na grę 6 tys. dolarów kanadyjskich
Jedno z dzieci miało wydać na grę 6 tys. dolarów kanadyjskich
Źródło: Shutterstock

Jean-Philippe Caron, jeden z prawników pracujących nad pozwem, przyznał, że sprawa nie różni się od orzeczenia Sądu Najwyższego Quebecu z 2015 roku, w którym stwierdzono, że firmy tytoniowe nie ostrzegały swoich klientów o zagrożeniach związanych z paleniem. - Musimy zrozumieć, że kora przedczołowa dzieci wciąż się rozwija… więc może to być część wyjaśnienia, dlaczego ta gra jest szczególnie szkodliwa - powiedział cytowany przez kanadyjski portal CBC prawnik. Jak stwierdził, gra została zaprojektowana w sposób, który "zawsze zachęca gracza do zaangażowania".

Caron zachęcił do kontaktu inne osoby, które mierzą się z negatywnymi konsekwencjami grania przez dzieci w popularną grę, "ponieważ mogą kwalifikować się do przyłączenia się do pozwu zbiorowego". - Zapraszamy do kontaktu niezależnie od tego, czy chodzi o oceny w szkole, wzrost agresji, fakt, że (dzieci) nie utrzymują już kontaktów z rówieśnikami - podkreślił.

ZOBACZ TEŻ: Czego szukali Polacy w 2022 w Google? Niektóre najpopularniejsze wyszukiwania mogą zaskoczyć

"O wiele głębszy problem"

Z kolei Alessandra Esposito Chartrand, inna prawniczka reprezentująca rodziców, sprzeciwiła się poglądowi, że powodem uzależnienia dzieci od gry może być brak nadzoru rodzicielskiego. - To o wiele, wiele głębszy problem, niż ludzie kiedykolwiek sobie zdadzą sprawę. Zasadniczo te gry wykorzystują algorytmy, które mają prowadzić do uzależnienia. A kiedy (algorytm) zacznie działać, bardzo trudno od niego uciec - powiedziała w wywiadzie cytowanym przez CTV News.

ZOBACZ TEŻ: Uzależnienie, które dotyka dzieci. Leczenie może trwać latami

Czytaj także: