Jeże nie potrafią unikać samochodów, dlatego masowo giną na brytyjskich drogach - alarmuje BBC dodając, że to cywilizacyjne niedostosowanie może być powodem spadku populacji jeży na Wyspach.
W niektórych rejonach kraju liczba jeży spadła aż o połowę - informują Brytyjczycy powołując się na najnowsze badania. Duża liczba jeżych zgonów ma miejsce właśnie na drogach. Eksperci szacują, że nawet 15 tys. kłujących zwierząt rocznie kończy swoje życie pod kołami.
Dlaczego? Znawcy zwierząt odpowiadają - jeż bardzo słabo radzi sobie w obliczu nadjeżdżającego auta. Nie dość, że zauważa je dopiero, gdy jest ono ok. 17 metrów od niego, to nawet wtedy nie ucieka. Jeże mają bowiem tendencję do zastygania w bezruchu takich sytuacjach. Efekt takiego zachowania jest przewidywalny.
Jeże płacą za wygodę
Mimo to jeże nie unikają dróg. I to wcale nie dlatego, że coraz więcej ich w naturalnym środowisku zwierząt. Po prostu... drogą wygodniej. - Masz wybór: iść po zimnej, mokrej od rosy trawy na poboczu lub gładkim, ciepłym asfaltem. Co wybierasz? - pyta się cytowany przez BBC miłośnik zwierząt dodając, że podobnie zachowują się wszystkie zwierzęta.
Wniosek z badań nad jeżami nie jest optymistyczny - jeżeli nie ustanie ruch na brytyjskiej prowincji, tym sympatycznym zwierzętom może grozić zagłada. Chyba, że jeże same coś wymyślą.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu