To się nazywa wspieranie przez rząd prywatnej inicjatywy. W moskiewskim Białym Domu, siedzibie rządu Rosji, otwarto właśnie prywatną restaurację. Według dziennika "Wiedomosti", który w środę podał tę informację, jest to pierwszy przypadek wpuszczenia prywatnego biznesu na teren rządowego obiektu.
Właścicielem lokalu jest spółka Konkord, należąca do znanego petersburskiego restauratora Jewgienija Prigożina. Obsługiwała ona już uczestników inauguracji prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa i uroczystości z okazji 300-lecia Petersburga, a od 2007 roku obsługuje Petersburskie Forum Ekonomiczne.
Konkord - jedna z najstarszych firm restauratorskich w Petersburgu - posiada też sieć restauracji, w tym na statkach spacerowych i sieć sklepów ze słodyczami Muzeum Czekolady.
Żeby było rozmaicie
Z pewnością z racji marki pozwolono jej prowadzić prywatną jadłodajnię w siedzibie rządu. Co prawda, jak wyjaśnia rzecznik Wydziału Administracyjnego Kancelarii Prezydenta Federacji Rosyjskiej Wiktor Chrekow, pomieszczenie wydzierżawiono spółce Konkord bez przetargu, ale za to na warunkach rynkowych.
Chodzi bowiem o to, aby "urozmaicić menu urzędników państwowych", tłumaczy Chrekow, przyznając, że umowę zawarto na rok z możliwością jej przedłużenia.
- Tam zawsze był bufet. Teraz został odnowiony. Ludzie pracują od rana do wieczora i muszą gdzieś jeść - oświadczył z kolei Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy premiera Rosji Władimira Putina, dodając, że nie wie, do kogo należy restauracja, która nie ma nazwy i serwuje dania kuchni rosyjskiej, włoskiej i japońskiej.
Ludzie i tak jedzą w stołówkach
Dotąd wyłączność na karmienie urzędników państwowych miał Kombinat Żywienia nr 3, podlegający prezydenckiej administracji. Teraz będzie przyjemniej - restauracja jest obliczona na 15-20 osób i mieści się na 12. piętrze gmachu nad rzeką Moskwą.
Przez pierwsze dni karmiła rządowych urzędników za darmo - "w reżimie prezentacyjnym".
Ale sukces nie musi być gwarantowany. Choć ceny w lokalu są - jak ujmują to "Wiedomosti" - "niewysokie", większą popularnością wśród pracujących w Białym Domu nadal cieszą się stołówki i bufety, gdzie najdroższe drugie danie kosztuje 130 rubli (4,45 dolara).
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24