Brytyjska gospodyni domowa wpadła w furię, gdy po raz piąty zepsuła jej się pralka. Kiedy naprawy odmówił jej wezwany fachowiec, uwięziła go. Twierdzi, że była zdesperowana, bo w domu czekał na pranie stos ubrań sześcioosobowej rodziny
42-letnia Tracey Fox z okolic Durham w Wielkiej Brytanii zabarykadowała drzwi swojego domu i powiedziała, że nie wypuści specjalisty, póki nie naprawi zepsutej pralki. Maszyna nie działała od kilku tygodni. Nikt jednak nie chciał podjąć się jej naprawy, bo przed świętami wszyscy specjaliści mieli zajęte terminy. Kobieta musiała więc czekać na fachowca aż do połowy stycznia.
Kiedy wreszcie przybył na miejsce, wydobył z pralki dwupensówkę i powiedział –„ Oto źródło naszego problemu.” Pralka nadal nie działała, ale specjalista nie chciał jej naprawiać bez dodatkowego wynagrodzenia.
Nie jest z siebie dumna
Ponieważ pralka była na gwarancji i zepsuła się już piąty raz, kobieta zdecydowała się uwięzić specjalistę w domu do czasu, aż naprawi pralkę. Mężczyzna musiał zadzwonić po policję. Tracey Fox, która jest już babcią, powiedziała, że nie jest dumna z swojego czynu, ale nie miała innego wyjścia.
Po przyjeździe policji sprawę załagodzono. Ostatecznie firma Currys zdecydowała się wymienić pralkę na nową.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: www.sxc.hu