To było spotkanie Donalda Tuska z dziennikarzami jakich wiele (choć wieści tym razem były Hiobowe). Gdyby nie podstępny atak w stopy premiera.
Tusk właśnie miał zacząć mówić o deficycie budżetowym, który według pierwszych wieści osiągnął wielkie rozmiary. - Mogę powiedzieć o... - zaczął premier i to było na tyle.
Niezidentyfikowany przedmiot z metalicznym brzękiem brutalnie przerwał tłumaczenia szefa rządu, najwyraźniej naruszając jego cielesną nietykalność.
"Stało się"
Zatroskani dziennikarze natychmiast rzucili się pytać, czy premierowi nic się nie stało. A stało się, pożalił się premier. - Spadło mi na duży palec prawej nogi - stwierdził Tusk, zapowiadając, że "będzie szukał odpowiedzialnych".
Tajemnicą pozostało jednak, co uderzyło premiera i dlaczego premier powiedział: - Ja wiedziałem, że tak będzie...
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24