Trudno sobie z tym poradzić - przyznaje pracownik chińskiego domu pogrzebowego, w którym od jakiegoś czasu pojawiają się prawdziwe tłumy. Ludzie przychodzą, by spróbować serwowanego tu klientom makaronu. Nie brakuje osób, które - by wejść do środka - podają się za żałobników.
Jak podaje BBC, danie z makaronem serwowane w stołówce domu pogrzebowego Erlong w prowincji Kuejczou zaczęło zyskiwać na popularności na początku tego miesiąca. Zaczęło się od turysty odwiedzającego region, który opublikował w mediach społecznościowych wpis poświęcony temu miejscu. "Mój przyjaciel mówi, że jedzenie w tym domu pogrzebowym jest wyjątkowo dobre" - napisał na platformie Xiaohongshu, znanej również jako RedNote. "Kolejka po jedzenie jest dłuższa, niż kolejka po kwiaty dla zmarłego" - podkreślił gość stołówki.
Miska makaronu w domu pogrzebowym
Podobnych wpisów jest w mediach społecznościowych więcej. Jeden z użytkowników platformy Douyin, czyli chińskiego odpowiednika TikToka, udostępnił zdjęcie, na którym widać tłum ustawiający się w kolejce po jedzenie w domu pogrzebowym. Erlong "oferuje różne rodzaje dań z makaronem w ramach śniadań i kolacji, które kosztują 10 juanów (ok. 5,4 zł - red.) za miskę" - przekazał brytyjski nadawca.
Jeden z pracowników chińskiego domu pogrzebowego w rozmowie z Jiupai News przyznał, że stołówka przeznaczona jest "tylko dla klientów, którzy przychodzą do zakładu pogrzebowego, aby załatwić sprawę". Jak jednak dodał, nie brakuje osób, które "wkradają się", by dostać miskę makaronu, a kolejki czasami są tak długie, że "goście muszą czekać kilka godzin na jedzenie". - Pojawiały się osoby udające krewnych zmarłego. Trudno ich odróżnić, gdy jest tłoczno - ocenił pracownik zakładu.
Szef kuchni w Erlong w wywiadzie dla lokalnych mediów wskazał, że zakład pogrzebowy postanowił oferować mieszkańcom okolicy 50 misek makaronu każdego dnia za darmo, pod warunkiem, że nie będą oni zakłócali spokoju żałobników. Mężczyzna wyjaśnił, że władze domu zdecydowały się na taki krok, w związku z dużym zapotrzebowaniem.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock