Niekwestionowana gwiazda ostatnich tygodni, Charlie Sheen, znów zadziwił. W pełnym niezrozumiałych zwrotów występie w internecie poobrażał wszystkich odpowiedzialnych za koniec jego serialowej kariery, a dodatkowo ochrzcił się mianem "Mesjasza Malibu", "Edgarem Allanem Mną 2077" i "poetą napalmu".
W internetowym wystąpieniu, które telewizja Fox nazywa "pełnym bezsensownej retoryki", aktor zaatakował mocno telewizję CBS, która wraz z Warner Bros. pozbawiła go pracy w serialu "Dwóch i pół".
Sheen stracił rolę w popularnej produkcji, gdy jego szefowie mieli już dość narkotykowych i erotycznych przygód aktora, które z zadziwiającą częstotliwością uruchamiały wyobraźnię dziesiątek milionów Amerykanów.
Aktor postanowił wziąć odwet, przynajmniej werbalny. "Mesjasz Malibu" wyzwał więc producenta serialu od "głupich klaunów", "małych robaków" i "cieniasów", by nie wspomnieć o niecenzuralnych określeniach.
"Poeta napalmu" - kolejne samookreślenie Sheena - zapowiedział też, że jeszcze wróci, a jego szefowie oczywiście pożałują. - Porażka nie jest opcją. Zostańcie ze mną dobrzy żołnierze, widzimy się na polu bitwy - zakończył Sheen.
Źródło: FOX News