Polska jest krajem położonym na "dentystycznym szlaku" brytyjskich turystów. Przyjeżdżają do nas wstawić mostki, korony i poprawić zgryz - donosi "Daily Mail'.
Oszczędni mieszkańcy Wysp Brytyjskich coraz częściej wybierają podróż do specjalistów za granicę. Obecnie zjawisko to przybrało taką skalę, że można mówić o "turystyce zdrowotnej".
Powstał nawet serwis internetowy Reva-Health poświęcony "medycznym podróżom". Przedstawił on zestawienie, z którego wynika, iż koszty leczenia w Polsce i innych krajach np. także na Węgrzech znacznie niższe niż w prywatnym gabinecie stomatologicznym w Wielkiej Brytanii.
W przypadku leczenia uznanego za "typowe" różnica wynosi ponad 3,7 tys. funtów.
Reva-Health ocenia, iż rocznie 35 tys. Brytyjczyków podróżuje za granicę dla poprawy stanu uzębienia. Prognoza na najbliższy rok zakłada zwiększenie tej liczby do 52,5-70 tys. Zjawiskiem "dentystycznych podróży" zainteresowało się także brytyjskie stowarzyszenie konsumentów.
Jego przedstawiciel, Frances Blunden, twierdzi iż oszczędności z powodu leczenia zębów za granicą mogą być pozorne, jeśli wystąpią komplikacje i po to, by złożyć reklamację trzeba będzie wykupić nowy lotniczy bilet.
Z przeprowadzonych przez stowarzyszenie badań wynika zarazem, iż ponad 1 mln pacjentów nie może zapisać się na wizytę do dentysty z sektora publicznego, ponieważ nie przyjmują oni nowych zapisów. Rośnie też liczba lekarzy stomatologów odchodzących z publicznej służby zdrowia do sektora prywatnego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl