Marlene Engelhorn to potomkini założyciela koncernu chemiczno-farmaceutycznego BASF. W sierpniu 2022 roku odziedziczyła po śmierci swojej babki Traudl Engelhorn-Vechiatto 25 milionów euro (równowartość ponad 108 milionów złotych). Teraz zapowiedziała, że pragnie oddać większość z tej kwoty - podało w środę BBC. W tym celu 31-latka pragnie powołać grupę 50 osób, które zadecydują, na co przeznaczyć otrzymane przez nią miliony.
Austriaczka przekaże fortunę
W środę do 10 tysięcy losowo wybranych mieszkańców Austrii, którzy ukończyli 16. rok życia, napływać zaczęły zaproszenia do wzięcia udziału w inicjatywie Engelhorn. Po ich otrzymaniu osoby chcące zaangażować się w projekt o nazwie Dobra Rada ds. Redystrybucji mogą zgłaszać się telefonicznie oraz online.
Spośród nich wybranych zostanie 50 reprezentantów "wszystkich grup wiekowych, stanów federalnych (jednostek podziału administracyjnego Austrii – red.), klas społecznych i środowisk", którzy zadecydują o tym, na co przeznaczony zostanie majątek 31-latki. - Nie będę miała prawa weta. Oddaję swój majątek do dyspozycji tych 50 osób i pokładam w nich zaufanie - zapowiedziała Engelhorn.
Jak wydać majątek
Jak wyjaśnia portal, o podziale milionów 31-latki grupa 50 mieszkańców Austrii debatować będzie w trakcie serii 6 spotkań z naukowcami i przedstawicielami organizacji społecznych.
Spotkania te organizowane będą w Salzburgu w okresie od marca do czerwca tego roku. Mają być one zaplanowane tak, by mogły w nich brać udział osoby z niepełnosprawnościami. W razie potrzeby uczestnikom ma również zostać zapewniona pomoc tłumaczy oraz opieki nad dziećmi. Koszty podróży związanych z udziałem w spotkaniach mają zostać pokryte, a wszystkim członkom Dobrej Rady ds. Redystrybucji ma zostać wypłacone wynagrodzenie w wysokości 1200 euro za każdy weekend, w trakcie którego będą uczestniczyć w spotkaniach.
Jeżeli grupie nie uda się podjąć "powszechnie popieranej" decyzji co do tego, co zrobić z pieniędzmi, majątek zostanie w posiadaniu Engelhorn – opisuje BBC.
ZOBACZ TEŻ: Rozdaje milion dolarów tygodniowo. "Dobrem trzeba dzielić się dalej"
Niezasłużony spadek
To, jaka dokładanie część odziedziczonych przez Marlene Engelhorn pieniędzy zostanie rozdana w ramach inicjatywy, pozostaje niejasne. Jak jednak zauważa BBC, w 2021 roku działaczka społeczna zapowiedziała, że planuje rozdać co najmniej 90 procent przyszłego spadku, jako że nie zrobiła nic, by zasłużyć na jego otrzymanie poza posiadaniem szczęścia w "loterii narodzin".
Jak wskazuje portal niemieckiego dziennika informacyjnego Tagesschau.de, poza poczuciem niezasłużenia na otrzymane pieniądze na decyzję 31-latki o redystrybucji majątku ma również wpływać żywiony przez nią sprzeciw wobec nieuczciwego, w jej ocenie, systemu podatkowego. Zgodnie z austriackim prawem, obowiązującym od 2008 roku, pieniądze dziedziczone w ramach spadku nie podlegają opodatkowaniu.
- Odziedziczyłam fortunę, a co za tym idzie władzę, nie robiąc nic w tym celu. Państwo nawet nie chce od tego podatków - stwierdziła Engelhorn, nie kryjąc rozgoryczenia.
ZOBACZ TEŻ: Ogrodnik ma przejąć fortunę miliardera. Rozpoczął się proces adopcji 50-latka, w tle batalia sądowa
Autorka/Autor: jdw//mm
Źródło: BBC, Tagesschau, Spiegel
Źródło zdjęcia głównego: BBC News (UK)/X