Kiedy rozmawiam z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, on mówi po ukraińsku, a ja mówię po polsku i rozumiemy się - opowiadał w Davos prezydent Andrzej Duda. Dodał do tego żartobliwe wtrącenie, które nawiązuje do zwrotu okrzykniętego na świecie symbolem niezłomnego oporu wojsk ukraińskich.
Andrzej Duda, zabierając głos na otwarciu wystawy na temat rosyjskich zbrodni wojennych na Ukrainie, odbywającej się w ramach Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, wypowiedział się o relacji z Wołodymyrem Zełenskim.
- Bardzo często, kiedy rozmawiam z panem prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, on mówi po ukraińsku, a ja mówię po polsku i rozumiemy się - powiedział prezydent po polsku. - Szczególnie w momencie, gdy musimy zdecydować, gdzie ma pójść "russkij wojennyj korabl" (rosyjski okręt wojenny - red.) - dodał po angielsku, wywołując salwy śmiechu z sali.
Było to nawiązanie do wydarzeń z pierwszego dnia rosyjskiej zbrojnej agresji na Ukrainę, gdy rosyjska Flota Czarnomorska zaatakowała niewielką ukraińską Wyspę Węży na Morzu Czarnym, której broniło zaledwie kilkunastu strażników granicznych.
Nagrano wtedy wymianę zdań między atakującym okrętem a ukraińskimi żołnierzami. "Tu rosyjski okręt wojenny, poddajcie się i złóżcie broń. W przeciwnym razie rozpoczniemy atak" - słychać było na nagraniu. "Rosyjski okręcie wojskowy: p… się!" - odpowiedzieli na to obrońcy. Grafika ilustrująca te wydarzenia znalazła się między innymi na ukraińskich znaczkach pocztowych. Zwrot został także ukraińskim słowem roku według internetowego słownika Myslovo.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24