Stolica walczy z psimi odchodami na ulicach. W ramach akcji "Psie sprawy Warszawy", mieszkańcy miasta otrzymają milion zestawów do sprzątania po zwierzętach.
Zestaw składa się z papierowej torebki i tekturowej łopatki. Można dostać go w dzielnicowych wydziałach ochrony środowiska i w kioskach RUCH-u.
Dodatkowo zestawy będą rozdawane w spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych oraz w zarządach domów komunalnych. Na zakup zestawów miasto przeznaczyło w tym roku 100 tys. zł. Jeśli zestawy skończą się, zakupionych zostanie kolejne pół miliona sztuk.
Ponad 5 ton dziennie
Jak powiedział dziennikarzom dyrektor biura ochrony środowiska stołecznego Ratusza Dariusz Piechowski, w stolicy jest ponad 100 tys. psów, które codziennie zostawiają po sobie ponad 5,5 tony odchodów. Rocznie to 2 tys. ton.
Sprzątamy po sobie, sprzątajmy również po swoich pupilach. Dariusz Piechowski, rzecznik Ratusza
Warszawski regulamin utrzymania czystości i porządku nakazuje sprzątanie psich odchodów jego właścicielowi. Za niedopełnienie tego obowiązku Straż Miejska może ukarać go grzywną w wysokości od 20 do 500 zł. Mimo to, kupy leżą na chodnikach miasta. - Z egzekucją tego prawa jest różnie, główna trudność polega na spotkaniu czworonoga i jego właściciela na gorącym uczynku - powiedział Piechowski. Podkreślił przy tym, że miasto chce właścicieli czworonogów edukować, a nie karać i właśnie temu służyć ma rozdawanie zestawów do sprzątania odchodów. - Sprzątamy po sobie, sprzątajmy również po swoich pupilach - dodał.
Także Marek Kulasza z biura prasowego warszawskiej straży miejskiej powiedział, że wyegzekwowanie prawa nakazującego sprzątanie po swoim psie jest trudne. - Strażnicy mogą zareagować wtedy, kiedy widzą, że właściciel po psie nie sprzątnął. Kiedy takie zgłoszenie dostajemy z zewnątrz, właściciela często już nie ma, kiedy patrol dociera na miejsce, nawet jeśli strażnicy docierają w ciągu trzech minut - tłumaczył Kulasza.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu